Twardy lockdown? - Niczego nie można wykluczać. W tej chwili za mało wiemy nt. Omikrona i jego charakterystyki, jeśli chodzi o zakaźność i zjadliwość – dodaje Adam Niedzielski. Dopytywany o obowiązkowe szczepienia dla wszystkich dorosłych Polaków, Gość Radia ZET odpowiada, że „wszystkie scenariusze są rozważane, ponieważ epidemia jest bardzo dynamiczna i mamy nową sytuację, związaną z pojawieniem się Omikrona”. - Jeśli będziemy mieli kryzys, którego jeszcze do tej pory nie mieliśmy w takiej skali możliwości odczuć, to narzędzia będą coraz szerzej stosowane – mówi minister.
Obowiązkowe szczepienia?
Adam Niedzielski zapowiada, że tuż po obowiązkowych szczepieniach dla medyków, rząd zajmie się obowiązkiem szczepień dla służb mundurowych. - Znalezienie rozwiązania, które zapewnia stabilność funkcjonowania służb jest nieco łatwiejsze, w przypadku szkół nieco trudniejsze – komentuje szef resortu zdrowia. Jego zdaniem „to nie jest tak, że możemy sobie działać w konwencji, że mamy pomysł i natychmiast go wdrażamy”. Minister zdrowia podkreśla, że trwa dyskusja z ministrami: Kamińskim, Błaszczakiem oraz Czarnkiem. - Nie możemy pozwolić sobie na sytuację, kiedy z dnia na dzień np. 10 proc. nauczycieli nie będzie mogło wykonywać swoich obowiązków ze względu na obowiązek szczepień – zaznacza.
Plan rządu na powstrzymanie fali zgonów?
Minister Niedzielski podaje również w Radiu ZET najnowsze dane dot. zachorowań i zgonów. - Dzisiejsze statystyki to z jednej strony kontynuacja spadkowego trendu, jeśli chodzi o liczbę zakażeń, bo mamy ich dziś 14 350. Z drugiej strony liczba zgonów jest cały czas bardzo wysoka – 709 – mówi Gość Radia ZET minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodaje, że 75 proc. zgonów, czyli 500 osób to osoby niezaszczepione, a wśród zaszczepionych ponad 70 proc. to osoby obciążone wielochorobowością. - Analizujemy bardzo dokładnie, jakie są przyczyny zgonów. Jak tylko identyfikujemy przyczynę, to staramy się odpowiedzieć na nią odpowiednim projektem – zaznacza szef resortu zdrowia.
Pytany o to, jak rząd zamierza powstrzymać wysoką liczbę zgonów, minister odpowiada: - Analizujemy bardzo dokładnie, jakie są przyczyny zgonów i jak tylko identyfikujemy przyczynę, to staramy się odpowiedzieć na nią odpowiednim projektem. Dopytywany, jaki w związku z tym rządzący mają plan, Adam Niedzielski ocenia, że „plan jest konsekwentnie realizowany od dłuższego czasu”. – Zbyt późne pojawienie się w szpitalu, co ma szczególne znaczenie w wariancie Delta. Do czasu tzw. załamania jest niecały tydzień. Ludzie nawet nie zdążają zrobić testów – dodaje Gość Radia ZET. Konkretny pomysł? - Już do blisko miliona Polaków zostały wysłane pulsoksymetry. Blisko milion wzięło udział w tym programie. Pomiar saturacji, porady lekarskie – wymienia minister Niedzielski.
Pytany przez Beatę Lubecką o to, czy zdarzyło mu się, że ktokolwiek sprawdzał jego paszport covidowy, minister zdrowia opowiada: - Podczas świąt chciałem wygospodarować trochę czasu, pójść do kina i byłem kontrolowany, paszport covidowy był sprawdzany, osoby, które wchodziły ze mną też były weryfikowane.
V fala pandemii
Niedzielski przyznał, że na horyzoncie jest już V fala pandemii. - Według naszych pierwszych prognoz - a te prognozy w tej chwili są bardzo obciążone ryzykiem, w tym sensie ta doza niepewności jest bardzo duża - wygląda na to, że druga połowa stycznia będzie tym momentem, kiedy zacznie się fala związana z omikronem - zapowiedział.
Przypomniał, że do tej pory przeciętnie mijało 2-3 miesięcy od pojawienia się danej mutacji w populacji do momentu, kiedy zaczyna ona dominować i napędzać nową falę. - Patrząc na ten minimalny okres - bo omikron raczej charakteryzuje się większą zakaźnością - to powinna być końcówka stycznia - zaznaczył.
Poinformował, że MZ wciąż czeka na stanowisko Europejskiej Agencji ds. Leków w sprawie dawki przypominającej dla młodzieży od 12 do 18 r.ż. - Mamy nadzieję, że to nastąpi jak najszybciej, ale przypomnę, że w odniesieniu do dzieci chcemy zawsze podejmować decyzje, które są oparte na faktach, na badaniach naukowych - podkreślił.
Testowanie pracowników
Zdaniem ministra zdrowia projekt, który da pracodawcy możliwość testowania pracowników "jest rozwiązaniem kompromisowym".
Poszliśmy w kierunku tego, żeby pracodawca miał możliwość weryfikowania nie szczepienia, tylko testu. Jednocześnie wprowadzamy taką powszechną możliwość testowania pracowników - zapowiedział na antenie Radia ZET.
O ile ta pierwsza wersja, dotycząca szczepień, budziła więcej kontrowersji, o tyle już kwestia tego, by pracodawca mógł tworzyć bezpieczne środowisko pracy, weryfikować test, to jest zagadnienie, które, w mojej ocenie, budzi mniej emocji - stwierdził.
Zaznaczył, że w przypadku testu zleconego przez pracodawcę - inaczej, niż w przypadku testu zleconego przez lekarza ze względu na ryzyko zakażenia - pracownik nie będzie udawał się na kwarantannę.
Niedzielski zastrzegł, że podwładny nie będzie mógł odmówić wykonania testu. - To będzie prawo, które na poziomie ustawowym będzie dawało prawo pracodawcy. To pracodawca może z tego nie skorzystać, ale jeżeli już skorzysta, to potem może wyciągać konsekwencje służbowe, tak jak to jest opisane w kodeksie pracy - poinformował.
Według ministra zdrowia to, czy test pracowniczy będzie możliwy do wykonania dwa, trzy czy pięć razy w tygodniu, będzie zależało od zainteresowania.