- W pierwszej fazie pandemii głównym wyzwaniem dla władz gospodarczych, w tym banków centralnych, było ograniczenie strat spowodowanych pandemią. Dziś głównym zadaniem jest niedopuszczenie, by podwyższona inflacja się utrwaliła, szczególnie w tych krajach, które już odrobiły straty pandemiczne. Polska wróciła na ścieżkę szybkiego wzrostu, a jednocześnie można zaobserwować podwyższoną inflację. Naszym głównym celem na dziś jest obniżenie w średnim okresie inflacji do poziomu celu inflacyjnego NBP - mówił Glapiński w odpowiedzi na pytanie o główne cele na ewentualną drugą kadencję.
Druga kadencja? Jestem gotów
- Mogę jasno zadeklarować, że zapewnienie stabilności cen, co dzisiaj oznacza zapewnienie powrotu inflacji do poziomu naszego celu średniookresowego, jest i pozostanie moim głównym zadaniem tak długo, jak długo będę pełnił funkcję prezesa banku centralnego - dodał. Jak zaznaczył, jest gotów dalej pełnić funkcję prezesa NBP, ale decyzja w tej sprawie należy do prezydenta Andrzeja Dudy i Sejmu. Zwrócił uwagę, że w obecnych burzliwych czasach ciągłość instytucjonalna jest bardzo ważna i wyraził opinię, że NBP dobrze wywiązuje się ze swoich zadań - zapewnia długookresową stabilność cen i chroni stabilność makroekonomiczną Polski.
Wskazał na szereg działań podjętych przez NBP tuż po wybuchu pandemii, które skutecznie wsparły gospodarkę, w szczególności silne łagodzenie polityki pieniężnej. Jak powiedział, w 2020 r. NBP podjął działania, które wzmocniły pozycję płynnościową sektora bankowego i umożliwiły mu kontynuowanie działalności kredytowej. Jak wyliczył, obejmowały one: obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej (z 3,5 proc. do 0,5 proc.), umożliwienie bankom pozyskiwania płynności poprzez krótkoterminowe operacje repo, uruchomienie bezwarunkowych zakupów obligacji emitowanych i gwarantowanych przez Skarb Państwa na rynku wtórnym w ramach strukturalnych operacji otwartego rynku, wprowadzenie dyskontowego kredytu wekslowego na refinansowanie udzielanych przez banki kredytów korporacyjnych, a także rozszerzenie listy zabezpieczeń akceptowanych w operacjach zwiększających płynność o obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa.
- Dzięki tym działaniom recesja pandemiczna w Polsce była stosunkowo płytka i krótkotrwała, a bezrobocie prawie nie wzrosło i nadal należy do najniższych w Unii Europejskiej - wskazał. Dodał, że polski PKB jest już realnie o 3 proc. wyższy niż przed pandemią, a gospodarka rozwija się w tempie 5 proc. rocznie i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach nadal będzie się prężnie rozwijać.
"Obywatele nadal chcą posługiwać się gotówką"
Adam Glapiński został też zapytany o wspieranie przez NBP prawa do posługiwania się gotówką oraz o stosunek do cyfrowych walut banku centralnego (CBDC). - Gotówka jest nadal powszechnie używana, zarówno w Polsce, jak i w wielu innych krajach. Obywatele nadal chcą posługiwać się tą formą pieniądza, co pokazuje, że eliminacja gotówki byłaby sprzeczna z oczekiwaniami społecznymi i interesem publicznym. Jednocześnie jesteśmy w pełni świadomi istotnej roli płatności bezgotówkowych we współczesnym świecie i wspieramy ich rozwój - mówił prezes NBP. Zaznaczył, że system finansowy, a w szczególności bank centralny, nie może dyskryminować osób preferujących płatności gotówkowe, a w tym zwłaszcza nie może wykluczać takich osób z obrotu gospodarczego.
- Ponadto nie należy zapominać o bardzo ważnej roli gotówki w sytuacjach kryzysowych, takich jak awarie systemów czy cyberataki. W takich sytuacjach gotówka umożliwia płynne regulowanie płatności, zapobiega panice rynkowej, wzmacnia zaufanie obywateli do państwa - wyjaśnił prezes NBP. Jak zauważył, po wybuchu pandemii zapotrzebowanie na gotówkę w Polsce znacznie wzrosło, choć jednocześnie odnotowano liczne przypadki odmowy przyjmowania gotówki, zarówno w sklepach, jak i w urzędach, co nie powinno mieć miejsca.
Glapiński ocenił, że CBDC może być już dziś dobrym rozwiązaniem dla krajów, w których system płatniczy jest słabo rozwinięty, brakuje innowacji, a inne rozwiązania usprawniające system płatniczy zawodzą. Jak mówił, innym powodem, dla którego warto rozważyć wprowadzenie CBDC, może być zmniejszający się obieg gotówki oraz monopolizacja systemów płatniczych. Zaznaczył jednak, że żaden z tych czynników nie występuje w Polsce.
Zapewnił, że mimo to, NBP od lat uważnie przygląda się postępom prac innych banków centralnych w zakresie emisji CBDC, bada zwyczaje płatnicze Polaków oraz potrzeby rynku w zakresie instrumentów i usług płatniczych, a także funkcjonowania systemów płatniczych. Analizuje również potencjalne konsekwencje prawne, technologiczne i ekonomiczne emisji CBDC.
- Wyniki naszych analiz wskazują, że nie ma wyraźnych korzyści z wprowadzenia cyfrowego złotego w stosunku do dostrzeganych rodzajów ryzyka dla gospodarki, transakcji płatniczych i systemu finansowego w Polsce związanego z jego emisją. Ryzyka te dotyczą w szczególności możliwych zakłóceń w funkcjonowaniu systemu bankowego w związku z ryzykiem transferu środków z depozytów bankowych do banku centralnego, cyberataków oraz kwestii prawnych. Dlatego nie wydaje się prawdopodobne, aby w najbliższych latach konieczne było wprowadzenie w Polsce cyfrowego pieniądza - oświadczył.
Prezes NBP został zapytany również o rolę banków w dekarbonizacji gospodarki i czy NBP zamierza skłaniać polskie banki do odchodzenia od kredytowania działalności wysokoemisyjnej. Zwrócił uwagę, że narzędzia polityki klimatycznej są w większości w rękach rządów, a nie władz monetarnych, a ważną rolę odgrywa również argument dotyczący mandatu demokratycznego - jeśli nie jest to wyraźnie uzasadnione czynnikami wpływającymi na stabilność cen lub stabilność finansową, promowanie polityki klimatycznej przez bank centralny może być postrzegane jako przekroczenie jego mandatu. Wskazał, że według szacunków, bezpośrednia ekspozycja polskich banków na podmioty i sektory wysokoemisyjne nie przekracza 2 proc. aktywów sektora bankowego, zatem NBP nie planuje na tym etapie aktywnie wpływać na politykę kredytową banków.
Zarazem przyznał, że Polska stoi przed wyzwaniami związanymi z transformacją energetyczną, która jest bezpośrednio powiązana z polityką klimatyczną. - Bezsprzecznie zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski musi pozostać priorytetem polskich władz. W mojej ocenie, oprócz inwestycji w alternatywne źródła energii, będzie to wymagało rozwoju energetyki jądrowej. Dlatego priorytetem dla całego systemu finansowego powinno być wspieranie inicjatyw mających na celu ułatwienie finansowania budowy elektrowni jądrowych. NBP będzie wspierał te inicjatywy, oczywiście wykorzystując dostępne mu instrumenty. Rozwój potencjału energetycznego Polski pozwoli w długim okresie ograniczyć wzrost cen energii, co jest zgodne z celem utrzymania średniookresowej stabilności cen - podkreślił.