Jak dodał Hebestreit, decyzję o wstrzymaniu zgody na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 podjęły odpowiednie władze. "Niemiecki regulator energetyczny – federalna Agencja ds. Sieci - w listopadzie wstrzymał proces certyfikacji kontrowersyjnego rurociągu, twierdząc, że konsorcjum będzie musiało stworzyć niemiecką spółkę zależną, aby dostosować się do europejskich przepisów energetycznych" – przypomina w piątek Agencja Reutera.

Reklama

NS2 nie ruszy w styczniu

Również w piątek rzecznik niemieckiego ministerstwa gospodarki podkreślił, że w styczniu nie będzie można uruchomić gazociągu, ponieważ procedury nie zostały jeszcze zakończone, a "zapasy gazu w magazynach nadal gwarantują bezpieczeństwo dostaw". Wcześniej szef komisji ds. energii w niższej izbie rosyjskiego parlamentu twierdził, że jest przekonany, iż "gaz zacznie płynąć w styczniu"– dodaje agencja.

Jak poinformowała spółka Nord Stream 2 AG, napełnianie gazem drugiej nici kontrowersyjnego bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 rozpoczęło się w piątek. Wcześniej przeprowadzone zostały testy sprawdzające linię. "Pierwsze napełnienie jest warunkiem działania linii. Wciąż nie jest jasne, kiedy ono nastąpi" – podkreśla dpa, przytaczając czwartkową wypowiedź Jochena Homanna, szefa federalnej Agencji ds. Sieci, który zapowiedział, że "w pierwszej połowie przyszłego roku nie będzie żadnych decyzji w sprawie zezwolenia na transport gazu".

Proces certyfikacji zawieszony

Reklama

Agencja ds. Sieci w listopadzie zawiesiła tymczasowo proces certyfikacji NS 2. Certyfikacja byłaby możliwa w przypadku, gdyby spółka będąca operatorem sieci działała zgodnie z prawem niemieckim. Nord Stream 2 AG z siedzibą w Zug w Szwajcarii chce w związku z tym założyć niemiecką spółkę zależną.

"Nawet w przypadku wydania decyzji przez Agencję ds. Sieci, konieczny będzie jeszcze przegląd przez KE, który może potrwać do czterech miesięcy" – zaznacza dpa.