Naukowiec z Uniwersytetu Łódzkiego ocenił, że mainstream unijny, czyli m.in. Niemcy i Francja będą robiły wszystko, aby zdestabilizować polski rząd i doprowadzić do jego odwołania.
"Mainstream UE chce obalić polski rząd"
- Mainstream Unii Europejskiej chce obalić polski rząd - podkreślił w rozmowie z PAP profesor Żurawski vel Grajewski. - Nie ma powodów, aby wierzyć ich zapewnieniom - zaznaczył. - Poza tym, Unia Europejska nie jest politycznym graczem, to tylko pole gry, obszar działania i oddziaływania najsilniejszych państw Wspólnoty, na przykład Niemiec, na inne kraje unijne - wskazał.
Profesor powiedział, że w każdym systemie demokratycznym, w tym w Unii, istnieje obóz rządzący i opozycja. - Polska jest opozycją w Unii Europejskiej, a bycie opozycją tylko w systemie moskiewskim jest równoznaczne z byciem wrogiem państwa, a tak usiłuje nas przedstawiać ów mainstream unijny - argumentował politolog. Jego zdaniem spory w UE wykorzystuje administracja prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Trzeba pamiętać, że do współpracy z Rosją prze właśnie mainstream państw Unii Europejskiej. To przecież Niemcy i Francja chciały zaprosić Putina na unijny szczyt, to Niemcy wspólnie z Kremlem budują gazociąg Nord Stream 2, to Niemcy odmówiły sprzedaży broni Ukrainie w obliczu inwazji rosyjskiej, zatem to mainstream unijny prowokuje owe agresje moskiewskie - ocenił politolog.
"Koniec kapitulacji"
Profesor powiedział, że wtorkowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim było bardzo silnym i stanowczym głosem wobec dotyczących Polski roszczeń UE, które nie są objęte traktatami. - Premier przedstawił realne, a nie wyimaginowane wyzwania, przed którymi stoi Unia Europejska. Na przykład nadchodzący kryzys energetyczny będzie silnie odczuwany przez obywateli państwa tak zwanej Starej Unii - przekonywał. - Szef polskiego rządu mówił o postępującym unijnym procesie centralizacji poprzez zawłaszczanie sobie wbrew przepisom traktatowym prawa do kompetencji, których państwa członkowskie w traktatach Unii nie udzieliły - wskazał.
Ważną kwestią w przemówieniu premiera - jak podkreślił profesor - jest też przekonanie większości krajów członkowskich, że to instytucje UE łamią prawo unijne wobec Polski, a nie odwrotnie.
Chodzi m.in. o opóźnienia w wypłacie pieniędzy dla Polski z Funduszu Odbudowy po pandemii. - Już teraz przedsiębiorcy na przykład w Niemczech skarżą się, że stracą na tych opóźnieniach wypłat dla Polski - zaznaczył. - Środowiska polityczne rządzące w głównych państwach Unii zorientują się, że źle zrobiły, kiedy będą musiały rozliczyć się przed swoimi elektoratami, a to wkrótce nastąpi - powiedział naukowiec.
Mocną stroną wtorkowego wystąpienia polskiego premiera - zdaniem politologa - było zdecydowane i bezkompromisowe w wielu kwestiach stanowisko naszego kraju. - Mateusz Morawicki wyraźnie zakomunikował, że Polska nie ustąpi wobec bezprawnych, pozatraktatowych działań Unii Europejskiej wobec nas. To koniec kapitulacji i sygnał, że nie pozwolimy się szantażować - podsumował prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.