Choć rząd deklaruje, że stan wyjątkowy nie odbije się negatywnie na miejscowej ludności, hotele i ośrodki wypoczynkowe już zgłaszają problemy: goście anulują swoje przyjazdy. – Nasza miejscowość nie jest objęta regulacjami, a i tak widzimy skutki. Sporo klientów rezygnuje z rezerwacji, a prawie każdy dzwoni i pyta, jak będzie wyglądał jego pobyt. Choć wakacje już się zakończyły, to wrzesień jest wciąż okresem, w którym można liczyć na gości. Teraz z racji na niepokój, jaki wystąpił, istnieje ryzyko, że turyści pojadą gdzie indziej – mówi Adam Skaryszewski z agroturystyki Miodowa Kolonia położonej w Pogorzelcach (Podlasie). – Mieliśmy rezerwacje do 20 września, teraz wszystko stoi pod znakiem zapytania – wtóruje właściciel ośrodka wypoczynkowego z Włodawy (woj. lubelskie).
Branża zwraca uwagę na duży chaos informacyjny. – Staraliśmy się dowiedzieć, czy stan wyjątkowy wywoła konieczność zawieszenia działań w objętych nim gminach. Straż Graniczna nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi – relacjonuje Agnieszka Zyzało, wiceprezeska Podlaskiego Oddziału Polskiej Izby Turystyki. - To pytanie nie jest do SG, zwłaszcza na etapie procedowania aktu prawnego. Proszę się zwrócić do MSWiA – stwierdziła w odpowiedzi do DGP Straż Graniczna.

Czytaj więcej w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"