Przekonaliśmy się - szczególnie w tej chwili, kiedy pojawiły się te nowe mutacje - że niektórzy ukrywają skąd przyjechali, z kim mieli kontakt, a to jest bardzo ważne - nie tylko żeby te kontakty wyłapać, ale także żeby to było bardzo szybko. Te nowe mutacje trzeba bardzo szybko ograniczać, diagnozować i jeżeli jest niechęć od strony osób, u których stwierdziliśmy te nową mutację, to bardzo ciężko jest to nowe ognisko opracować jeżeli chodzi o stronę SANEPID-u - powiedział Kraska w radiowej Jedynce.
30 tys. zł kary i 30 dni kwarantanny
30 tys. to jest bardzo dużo i myślę, że to będzie skłaniało do tego, żebyśmy jednak mówili prawdę pracownikom służb sanitarnych [o miejscu swojego pobytu] - dodał, odnosząc się do planów wprowadzenia kary za ukrywanie informacji epidemicznych.
Na pytanie o 30 dni kwarantanny, Kraska powiedział: "to też będzie bardzo indywidualnie, bo czasem żeby to ognisko w pełni zdiagnozować, w pełni ograniczyć tego czasu potrzeba więcej, więc te osoby w wyjątkowych przypadkach będą musiały mieć tej kwarantanny więcej".
Czwarta fala
Odnosząc się do pytania o kolejny, jesienny szczyt zachorowań, powiedział, że "czwarta fala będzie już inna niż trzecia".
Wszystkie prognozy wskazują, że będzie mniejsza – podkreślił.
Poinformował, że w szpitalach nie będą tworzone specjalne oddziały COVID-owe, ale szpitale mają posiadać około 5-6 tzw. łóżek buforowych dla ewentualnych pacjentów.
Przypomniał, że "w gotowości" jest 12 szpitali tymczasowych, a także 6 tys. łóżek dla pacjentów z COVID, których liczbę można w ciągu 2-3 dni "zdecydowanie podwoić".
Podkreślił, że obecnie utrzymuje się powolny trend wzrostowy liczby zakażeń, jeżeli zaś intensywność szczepień będzie większa, to kolejna fala zachorowań będzie mniejsza i odłożona w czasie.
Jeżeli będziemy zachowywać się tak jak do tej pory - czyli będziemy dość sceptyczni jeżeli chodzi o szczepienia - to będzie to połowa września, początek października lub nawet troszkę później" – powiedział.