Antyszczepionkowcy od zawsze byli agresywni, krzykliwi i chamscy. Teraz próbują znaleźć sobie przestrzeń, żeby zaistnieć i zdobyć kapitał społeczny – komentował w TOK FM dr Tomasz Sobierajski.

Według eksperta antyszczepionkowcy to "grupa głośna i dobrze zorganizowana, dlatego tak widoczna". Sobierajski stwierdził, że od zawsze osoby te były agresywne,

Reklama

.Było napadanie na lekarzy, niszczenie ich mienia czy zastraszanie i podchodzenie pod domy. Tylko szczepieniami się nikt nie interesował i o tym się nie mówiło – tłumaczył.

To są słabi ludzie, którzy nie rozumieją, jak funkcjonuje świat, nie mają podstawowej wiedzy. A badania pokazują, że szczepienia przeciw COVID-19 – zresztą jak każde inne – po prostu działają. Nie udaje im się przekonywać w internecie, więc wychodzą na ulicę i próbują się bronić. Stosowanie przez nich tych quasi terrorystycznych metod oznacza, że są wyjątkowo słabi i nie mają już żadnych innych argumentów, poza siłą i przemocą – wskazywał dr Sobierajski w TOK FM.

Reklama

Ekspert krytykuje PiS

Sobierajski skrytykował działania rządu PiS wobec antyszczepionkowców.

Ta władza od dawna wręcz przytula się do antyszczepionkowców. Gdyby było tak, że ministra zdrowia zagłuszałyby kobiety albo matki niepełnosprawnych dzieci, to byłoby to rozpędzone i wleczone po asfalcie. A z antyszczepionkowcami się tego nie robi, żeby nie tracić elektoratu. To po prostu szkodzenie społeczeństwu. Władza powinna wyznaczyć im granice, bo inaczej ludzie np. z punktów szczepień zaczną się bać. Powinno się reagować sankcjami, np. puszkując te chamskie i głupie osoby – podsumował ekspert.