W piątek po południu Prokuratura Krajowa poinformowała, że Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, któremu śledczy chcą postawić kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Nieco wcześniej Marian Banaś poinformował na Twitterze, że jego syn został zatrzymany w piątek na lotnisku Kraków Balice, gdy wracał wraz z żoną z urlopu, a zatrzymania dokonali funkcjonariusze CBA. Samo CBA poinformowało o zatrzymaniu dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusza G. oraz społecznego doradcy prezesa NIK Jakuba Banasia.

Reklama

PSL za uchyleniem immunitetu Banasiowi?

Do sprawy odnieśli się goście "Śniadania Rymanowskiego" w Polsat News. Jak podkreślił Marek Sawicki (PSL), "nic wczoraj i przedwczoraj nie usłyszeliśmy nowego, pytanie tylko, dlaczego Zbigniew Ziobro uruchamia machinę dwa dni temu, a nie uruchomił tej machiny przed powołaniem Banasia na szefa NIK". - Odpowiedź jest bardzo prosta: dlatego że sześcioletnia reforma pana Zbigniewa Ziobry wymiaru sprawiedliwości legła w gruzach. Dwa orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości i Trybunału Praw Człowieka pokazują, że sądownictwo zreformowane przez Zbigniewa Ziobrę trzeba zreformować od nowa, postawić z głowy na nogi - powiedział.

Sawicki zapowiedział, że będzie "namawiał Koalicję Polską–PSL do tego, żeby uchylić immunitet Banasiowi, bo NIK nie funkcjonuje przez prezesa". - Mieliśmy poprzedniego prezesa pod zarzutami i nic się nie działo, NIK zarówno wobec poprzednich rządów, jak również wobec tego rządu, (...) protokoły i komunikaty przekazywała. To, że Banasia tam nie będzie, to być może kolegium będzie niektóre informacje wstrzymywać, ale to nie znaczy, że procesy, kontrole nie będą prowadzone - zwrócił uwagę.

W ocenie byłego lidera PO Grzegorza Schetyny wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK to polityczne zlecenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, realizowane przez Zbigniewa Ziobrę. - Wierzę w niezależność NIK, jego niezawisłość i wierzę w system kontroli zbudowany, wierzę w eksperckość NIK (...). I wierzę w to, że pomysł PiS, żeby usunąć Banasia służy temu, żeby zabrać niezależność NIK i w związku z tym trzeba z tym walczyć - zaznaczył.

Na uwagę prowadzącego, że wcześniej politycy z jego ugrupowania nie zostawiali suchej nitki na Banasiu, Schetyna odparł, że to są dwie różne kwestie. - Oczywiście, że tak. Tzn. tę sprawę trzeba wyjaśnić. Nie wiem, jakie są zarzuty i jakie są sprawy odnośnie biznesowego zaangażowania syna pana Banasia, ale wiem, że zatrzymywanie na lotnisku jest próbą zastraszania - powiedział.

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel skomentował oświadczenie Mariana Banasia, w którym prezes NIK zapewnił, że zatrzymanie jego syna i wszelkie działania podejmowane wobec niego samego nie wpłyną na prace NIK. - Cieszy mnie, że (...) NIK będzie funkcjonował mimo faktu, że syn pana Banasia jest doradcą prezesa NIK - zapewnił.

Reklama

Przypomniał też, że wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK wynika m.in. z zawiadomień CBA, ale też z zawiadomienia grupy posłów PO. - Widzimy sytuację, kiedy różne strony polityczne są w to zaangażowane, więc twierdzenie, że jest to jakaś wojna, że jest tutaj czyjś interes, jest zupełnie pozbawione sensu - stwierdził Fogiel.

Zarzuty dla syna i synowej Banasia

W sobotę Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła zarzuty Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce Banaś, a także dyrektorowi Izby Skarbowej w Krakowie Tadeuszowi G. Ostatni z nich usłyszał sześć zarzutów. Dotyczą one m.in. niezawiadomienia o przestępstwach polegających na złożeniu w podległym mu urzędzie skarbowym podrobionej faktury stanowiącej rozliczenia dofinansowania ze środków publicznych oraz niezłożeniu sprawozdania finansowego przez spółkę reprezentowaną przez Jakuba B., która uzyskała to dofinansowanie.

Jakubowi Banasiowi i jego żonie Agnieszce prokuratura przedstawiła po siedem zarzutów dotyczących m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 000 zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 000 zł. "Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru" - przekazała prokuratura.

Wobec Tadeusza G., który przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 70 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z prezesem NIK, Jakubem Banasiem i Agnieszką Banaś. Dodatkowo podejrzany został zawieszony w czynnościach służbowych pracownika Krajowej Administracji Skarbowej.

W stosunku do Jakuba Banasia i jego żony zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach po 150 tys. zł i 50 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z podejrzanym Tadeuszem G.