"Wyobraźcie sobie dom w Warszawie. Spalony i opuszczony w 1945. Przed niemiecką okupacją mieszkało tam sześć rodzin. Jedna z nich to byli Żydzi. Niektórzy lokatorzy zginęli, część została wywieziona do obozów koncentracyjnych, jeszcze inni uciekli przed prześladowaniami" - tak zaczął ambasador Magierowski.
"Tuż po wojnie dom został znacjonalizowany przez komunistów. Wprowadziły się dwie nowe rodziny. (...) Część z nich utraciła wcześniej swoje mienie we wschodniej Polsce, obecnie części Związku Radzieckiego. I nigdy nie otrzymała odszkodowania" - pisze. Ambasador opisuje dalsze losy mieszkańców, którzy w 1990 r. skorzystali z oferty lokalnych władz i wykupiły swoje mieszkania.
"Dzika reprywatyzacja prowadzi do kompletnego chaosu"
"A potem niespodzianka. W 2005 roku nagle pojawia się kancelaria reprezentująca przedwojennych właścicieli. Żądają opróżnienia lokalu i zwrócenia go prawowitym właścicielom. Wiele podobnych roszczeń – głównie w Warszawie. Niektóre z nich są proste i przejrzyste. Ale wiele innych jest co najmniej wątpliwych. Brakuje niektórych świadectw własności, niektóre dokumenty są sfałszowane. Żyzny grunt dla rażących oszustw związanych z nieruchomościami" - opisuje dyplomata.
Zdaniem Magierowskiego "+dzika reprywatyzacja+ prowadzi do kompletnego chaosu", ponieważ "podmioty o charakterze mafijnym kontrolują dużą część rynku nieruchomości" i "kwitnie zorganizowana przestępczość w białych rękawiczkach". "Po 45 latach rządów komunistycznych i ponad 30 latach od przemian demokratycznych ludzie, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z wojną i Holokaustem, stają teraz przed eksmisją z nieruchomości, które legalnie nabyli i w które zainwestowali" - podkreśla.
"W 2015 roku polski Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, które w zasadzie położyło kres tym grabieżczym praktykom. Obecnie jest ono wdrażane w polskim Kodeksie postępowania administracyjnego. Nałożono 30-letni, niedyskryminujący termin przedawnienia, najdłuższy z możliwych w polskim systemie prawnym. Procedury administracyjne zostaną zakończone. Niemniej jednak wszystkim zainteresowanym stronom nadal będzie przysługiwało prawo do wytoczenia powództwa cywilnego i uzyskania odszkodowania w uczciwym postępowaniu przed sądem" - zaznaczył dyplomata.
Ostra reakcja Izraela na polską ustawę
Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją strony izraelskiej. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze m.in., że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
W sprawie noweli Kpa ambasador Magierowski został w niedzielę wezwany do MSZ Izraela, w poniedziałek do polskiego MSZ przybyła kierująca ambasadą Izraela w Polsce.
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Za nowelizacją Kpa głosowało 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 osób wstrzymało się od głosu. Nowelą zajmie się teraz Senat.
Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.