DGP: To początek końca Platformy?

Marcin Kierwiński: Od 20 lat z pewną cyklicznością słyszę to pytanie.
Może nie bez powodu?
W polityce są lepsze i gorsze momenty. Trzeba sobie radzić z kryzysami, a jeśli sobie partia radzi, to później wygrywa. Przypomnijcie sobie panowie – tak było z PiS i z PO. Przegraliśmy wybory w 2005 r., jednak wyciągnęliśmy wnioski i dwa lata później zwyciężyliśmy. To trudny moment dla Platformy, dla opozycji i Polski, ciężko doświadczonej przez COVID-19. Ale wyjdziemy z tego.
Reklama
W sondażach macie historyczne minimum.
Reklama
Takie badania oddają rzeczywistość tu i teraz, ale pandemia przygasa i najbliższe miesiące pokażą, w którym miejscu są poszczególne partie. Gdy ludzie przez rok walczyli o zdrowie swoje i bliskich, o utrzymanie firm czy miejsc pracy, to w ich hierarchii ważności polityka spadła na ostatnie miejsce.
A może to PO ich tak rozczarowała, że zainteresowanie przerzucili na PiS lub Polskę 2050 Szymona Hołowni?
Sondaże raczej nie dają PiS zbyt wielu powodów do zadowolenia, zwłaszcza przy tym poziomie propagandy TVP oraz całkowitego zawłaszczenia państwa. Dziś partie opozycyjne w sondażach mają łącznie lepszy wynik niż ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego. Co do Hołowni, to jego główną zaletą jest to, że jest nowy. Tyle że w jego ruchu nie widać nawet świeżości. Czy słyszeli panowie jakieś twarde stanowisko Hołowni wobec propozycji PiS, wizję Polski według Szymona Hołowni, twarde określenie się w dyskusji, na co mają być przeznaczone środki z Krajowego Planu Odbudowy?
Czy takie stanowisko musi być „twarde” za każdym razem?
Twarde w sensie jasne i konkretne. Ja nie wiem – i myślę, że wyborcy też – jaka jest wizja Polski według Hołowni.
A czy Platforma ma taką wizję?
Jako pierwsi w trudnych czasach COVID przedstawiliśmy całościowe rozwiązania dotyczące gospodarki, służby zdrowia i przywrócenia praworządności. Dziś otwierają się możliwości, których od roku nie mieliśmy – przeprowadzenia ofensywy programowej czy wyjazdów w teren. Platforma Obywatelska zawsze zyskiwała wtedy, gdy była blisko wyborców. Dowodem tego jest kampania prezydencka Rafała Trzaskowskiego, współorganizowana i współfinansowana przez Platformę.
Jak na razie to PiS skorzystał z tej otwierającej się możliwości, a nie wy. Partia rządząca pokazała Polski Ład i zarządziła objazd po kraju.
Rozpoczęliśmy spotkania z Polakami, gdy tylko zostały zniesione obostrzenia. W tym tygodniu przewodniczący Borys Budka był w Małopolsce. Zaczęliśmy od gminy z najniższym poparciem dla PO. W przyszłym tygodniu będziemy w trzech województwach. A Polski Ład to program wyborczy PiS finansowany przez przedsiębiorczych Polaków i tych, którzy na pandemii stracili najwięcej. Mateusz Morawiecki rozpoczął kampanię wyborczą, tyle że Polacy oczekują premiera, który będzie rozwiązywał ich problemy, myślał o ich przyszłości, a nie o krótkowzrocznym interesie swojej partii.
Czyli PiS szykuje się na wcześniejsze wybory?
Nie wiem, jakie są plany PiS. Pewne jest to, że aby uciec od problemów, Morawiecki jest w stanie zafundować nam nawet trzyletnią kampanię wyborczą pełną pustych haseł. Realne problemy Polaków będą drugoplanowe. Polski Ład to pomysł na dalszą redystrybucję środków. Po raz kolejny założono, że kilku grupom społecznym da się pieniądze i to wystarczy, aby wygrać wybory. A skąd rząd na to weźmie pieniądze? Od przedsiębiorców i ludzi pracy. Dzisiaj Polska stoi przed realnymi wyzwaniami – choćby jak odbudować gospodarkę. Rząd nic z tym nie robi. Polskie firmy, porównując obciążenia podatkowe w krajach UE, planują przenosić się do naszych sąsiadów. Trzeba w związku z tym stworzyć system zachęt, by trend powstrzymać. Czy w Polskim Ładzie jest choćby słowo o innowacyjności?