We wniosku do marszałek Sejmu Elżbiety Witek szef KO Cezary Tomczyk wnosi o odroczenie zaplanowanego na wtorek posiedzenia Sejmu o 14 dni - do czasu, gdy będzie znana ostateczna wersja Krajowego Planu Odbudowy.
Uzasadnia to potrzebą "zwiększenia transparentności prac Sejmu oraz poszerzenia wiedzy posłów na temat ostatecznego kształtu Krajowego Planu Odbudowy" podczas głosownia nad ratyfikacją zwiększenia zasobów własnych, dotyczących Funduszu Odbudowy.
Już w sobotę lider Platformy Borys Budka zaapelował o przesunięcie o 14 dni wtorkowego posiedzenia Sejmu. Przekonywał, że wcześniej należy w uzgodnieniu z samorządami wypracować gwarancje ustawowe dotyczące rozdziału środków w ramach KPO. Szef PO wezwał ponadto polityków poszczególnych klubów i kół parlamentarnych, by we wtorek w Sejmie przy udziale mediów wysłuchali samorządowców, przedstawicieli organizacji społecznych, związków zawodowych i przedsiębiorców. Spotkanie miałoby służyć wskazaniu braków w KPO.
KPO - jak będzie głosować KO?
Klub Koalicji Obywatelskiej nie podjął jeszcze decyzji, jak zachowa się w sprawie ratyfikacji. Głosy wśród posłów są podzielone - większość skłania się ku wstrzymaniu się od głosu lub głosowaniu przeciwko, ale są też tacy, jak Franciszek Sterczewski, którzy deklarują wolę poparcia ustawy ratyfikacyjnej. Politykom Koalicji Obywatelskiej (podobnie jak dużej części samorządowców) nie podoba się wypracowany przez rząd kształt Krajowego Planu Odbudowy - dokumentu, który ma opisywać sposób wydatkowania pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Dyskusja w sprawie ratyfikacji ma się odbyć na posiedzeniu klubu w poniedziałek wieczorem.
Za ratyfikacją decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE wstępnie opowiedziała się m.in. Lewica, która kilka dni temu porozumiała się w tej sprawie z rządem. W sobotę jednak szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że jego klub będzie domagał się przesunięcia wtorkowego posiedzenia Sejmu, jeżeli do poniedziałku rano rząd nie prześle do Komisji Europejskiej nowej wersji KPO, uzupełnionej m.in. o zmiany, które objęło porozumienie zawarte między premierem Mateuszem Morawieckim a liderami Lewicy.
Jednomyślności w sprawie Funduszu Odbudowy nie ma w samej Zjednoczonej Prawicy, ponieważ przeciwko opowiadają się posłowie Solidarnej Polski. Głosy Lewicy mogłyby umożliwić formacji rządzącej uchwalenie ustawy ratyfikacyjnej.