W Europie mówi się o prawdziwym renesansie nocnych połączeń kolejowych. Na ten sposób podróżowania w ostatnim czasie stawiają w dużej mierze prywatne spółki. Belgijska firma Moonlight Express właśnie ogłosiła, że od przyszłego roku nocny pociąg sypialny ma połączyć Brukselę, Liege, Berlin i Pragę. Planuje też połączenie z Belgii do Francji i Hiszpanii.
Duże plany ma również holenderski start-up European Sleeper, który od wiosny przyszłego roku chce uruchomić siatkę nocnych połączeń na Starym Kontynencie. Na początek wspólnie z czeskim RegioJetem także chce jeździć z Belgii do stolicy Czech. Tyle że nieco inną trasą – m.in. z wybrzeża Morza Północnego przez Brukselę, Amsterdam, Hanower, Berlin.
Szwedzka firma Snälltåget szykuje się do startu regularnego nocnego połączenia kolejowego ze Sztokholmu do Berlina. Pociąg miał zacząć jeździć w zeszłym roku, ale plany pokrzyżowała pandemia COVID-19. Ostatecznie kursy ze Szwecji do Niemiec rozpoczną się 11 czerwca.
Reklama