Przed siedzibą Energii w Gdańsku posłanki KO Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka zorganizowały w piątek konferencję prasową pt. "Oszustwo pod szyldem państwowej spółki". Jak tłumaczyły parlamentarzystki, chodzi o nieuczciwe działania przedstawicieli handlowych firmy, która w imieniu spółki Energa Obrót podpisywała aneksy do umów z klientami energetycznego koncernu, wprowadzając ich w błąd lub nie informując o szczegółach umowy. Klienci płacili przez to wielokrotnie wyższe rachunki za energię elektryczną.

Reklama

Klienci oszukiwani?

- Reporter radia RMF FM ujawnił, że klienci spółki Energa są oszukiwani. Przedstawiciele handlowi, którzy są szkoleni, jak mają sprzedawać prąd i podpisywać umowy z klientami, dostawali dyspozycje, żeby ukrywać pewne opłaty przed klientami. Przez to oszukani klienci, bardzo często seniorzy, płacili rachunki za prąd wyższe nawet o kilkaset złotych - mówiła Pomaska.

Parlamentarzystki zwróciły się do Urzędu Regulacji Energetyki oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o natychmiastowe zbadanie sprawy.

- Oczekujemy stanowczych działań ze strony służb państwa. Nie wykluczamy też skierowania tej sprawy do Najwyższej Izby Kontroli. Chcemy, aby w trybie pilnym wyjaśniono, czy spółka Skarbu Państwa oszukuje klientów, czy oszukuje polskich obywateli, którzy powinni mieć jak najtańszy prąd. To sytuacja niedopuszczalna - podkreśliła Pomaska.

Reklama

- Sprawa jest wyjątkowo bulwersująca, bo w czasie pandemii instytucje państwowe powinny chronić obywateli. Jeśli prawdą jest, że spółka Skarbu Państwa dopuszcza się nieuczciwych praktyk, polegających na oszukiwaniu obywateli i przymuszaniu ich do podpisywania nieuczciwych umów, to jest to niebywały skandal. W czasie, kiedy ludzie tracą pracę, upadają firmy, okazuje się, że przedstawiciele firmy, mając na wizytówkach logo spółki Skarbu Państwa, oszukują ludzi, często osoby starsze - powiedziała Nowacka.

Relacje klientów i przedstawicieli handlowych

Reklama

O wątpliwych praktykach stosowanych przez akwizytorów oferujących klientom Energi nowe, mniej korzystne umowy jako pierwszy poinformował "Dziennik Bałtycki". Kilka dni później kulisy sprawy obszerniej opisało radio RMF FM. Rozgłośnia przytoczyła relacje klientów Energi Obrót, którzy podpisali aneksy do umów na dostawę energii elektrycznej. Według nich, przedstawiciele handlowi ukrywali przed nimi, że aneksy te przewidują dodatkową opłatę. W efekcie odbiorcy byli zaskakiwani znacznie wyższymi rachunkami. Reporter RMF FM dotarł też do przedstawicieli handlowych, którzy wyznali, że musieli okłamywać ludzi, których w trakcie pandemii, odwiedzali w domach.

"Podczas trwania pandemii koronawirusa przedstawiciele handlowi spółki Energa Obrót w ramach akcji sprzedażowej door2door namawiali klientów spółki do podpisywania aneksów do umów na dostawę prądu. Przedstawiając ofertę, zatajali przed nimi informację o dodatkowej opłacie. Aneks miał zagwarantować stałą cenę za kilowatogodzinę przez najbliższe trzy lata, zamiast tego spowodował wzrost rachunków za prąd o około 40 proc. (przykładowo: rachunek przed podpisaniem aneksu - 160-190 zł; po podpisaniu aneksu - 255 zł)" - czytamy w piśmie skierowanym przez posłanki KO do prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego.

Wewnętrzne śledztwo Energii Obrót?

Energa Obrót wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, aby ustalić, czy rzeczywiście doszło do nieprawidłowości. W jego toku jeden z przedstawicieli handlowych został już zdecertyfikowany, czyli stracił możliwość reprezentowania spółki jako przedstawiciel handlowy. W piątek podobna decyzja zapadła wobec kolejnych kilkunastu akwizytorów, pracujących dla partnera biznesowego Energi-Obrót. Do czasu wyjaśnienia sprawy nie mogą podpisywać aneksów do umów z klientami.

Energa nie wyklucza też podjęcia kroków prawnych, włącznie z ewentualnym skierowaniem sprawy do prokuratury, jeśli nieprawidłowości znajdą potwierdzenie w wynikach wewnętrznego postępowania wyjaśniającego. "Szacuje się, że proces ten może potrwać kilka tygodni. Ewentualne konsekwencje oparte na jego wynikach będą wyciągane w kolejnych krokach" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w piątek przez biuro prasowe koncernu energetycznego.

Wskazano, że sprzedaż usług w formie door-to-door stanowi niewielką część działalności spółki, a liczba reklamacji i odstąpień od umów zawartych tym kanałem sprzedaży stanowi również niewielką część ogółu zgłoszeń klienckich. W oświadczeniu podkreślono, że w razie jakichkolwiek wątpliwości co do sposobu i przebiegu procesu zawarcia umowy z partnerem działającym na rzecz spółki, klient może się skontaktować z Energą Obrót osobiście, telefonicznie oraz przez stronę internetową. Każdorazowo zgłoszenie podlega szczegółowej i indywidualnej analizie.

Spółka zapewniła też, że regularnie - poprzez telefoniczne ankiety z klientami - ocenia i weryfikuje zawieranie przez jej partnerów umów i sposoby ich działania.