I prezes SN odniosła się w ten sposób do wtorkowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że "w 2015 r. sąd w Sieradzu w wyroku na szefa brutalnej grupy przestępczej stwierdził, że Maciej C. +Prezes+ wręczył łapówkę wójtowi Pcimia Danielowi Obajtkowi i że razem oszukiwali firmę Elektroplast". - Wtedy do kontrofensywy przystąpił PiS i wymógł na prokuratorze generalnym, by wniósł kasację - bo śledczy zgodzili się na dobrowolne poddanie karze przez "Prezesa” – czytamy.
W oświadczeniu sędzia Manowska podkreśliła, że artykuł ten "w sposób nierzetelny przedstawia trzy sprawy kasacyjne rozpoznane w Izbie Karnej SN w dniu 6 sierpnia 2015 r. insynuując możliwość politycznych motywacji zapadłych wyroków".
Autorki nie wspominają, że kasacje zostały złożone na niekorzyść skazanych i niezasadnie stwierdzają, jakoby Sąd Najwyższy uwzględnił kasację z tego względu, że "prokurator popełnił błąd formalny" – wskazała I prezes SN.
Motywacje składu orzekającego
Stwierdziła też, że w tekście w sposób bezpodstawny insynuuje się polityczne motywacje składu orzekającego. Zacytowała przy tym inny fragment artykułu, gdzie "GW" napisała, że "kasacja trzech prawomocnych wyroków to punkt zwrotny w całym postępowaniu – to w dużej mierze dzięki temu manewrowi prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry może oczyścić Obajtka".
Wyroki, jak zaznaczyła prezes SN, zapadły 6 sierpnia 2015 r. w sprawach, w których sędzią sprawozdawcą był SSN Michał Laskowski. Wyjaśniła także, że kasacje Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta uwzględniono na niekorzyść osób skazanych wyrokami Sądu Okręgowego w Sieradzu. "Podstawą uwzględnienia kasacji było naruszenie prawa o rażącym charakterze, które miało oczywisty wpływ na treść wyroku, obniżając jego wymiar" – podkreśliła.
W oświadczeniu umieszczono też link do wyroku. Z akt sprawy, jak czytamy, wynikało, że po prawie roku od wniesienia aktu oskarżenia do Sądu Okręgowego doszło do uzgodnień pomiędzy oskarżycielem publicznym a oskarżonym i jego obrońcami. Jak stwierdzono, dokonanie tych uzgodnień złożenie przez tego prokuratora wniosku i uwzględnienie wniosku przez sąd umożliwiło mu wykorzystanie korzystnych dla oskarżonego rozwiązań przewidzianych i ominięcie ryzyka wyrażenia sprzeciwu przez pokrzywdzonych. - Takie postępowanie prokuratora i sądu uznać należy za naruszenie prawa i to o rażącym charakterze. Miało ono oczywisty wpływ na treść wyroku – uzasadniono.
Wyrażam stanowczy sprzeciw, wobec insynuowania przez "Gazetę Wyborczą" rzekomych politycznych motywacji mających stać za tymi lub innymi wyrokami zapadającymi w Sądzie Najwyższym – oświadczyła I prezes SN.
W poniedziałek po innej publikacji "GW" pełnomocnik Daniela Obajtka mec. Maciej Zaborowski oświadczył, że ze względu na naruszanie dóbr osobistych jego klienta podjęte zostaną stosowne kroki prawne.
Mecenas wskazał, że Maciej C. przyznał, iż pomówienia, które kierował przeciwko Danielowi Obajtkowi, wynikały wyłącznie z dążenia do złagodzenia jego własnego wyroku. "Początkowo to się udało, bo wniosek prokuratora o dobrowolne poddanie się karze m.in. przez Macieja C. uwzględnił Sąd Okręgowy w Sieradzu wyrokiem z dnia 13 stycznia 2015 r. Nieprawidłowości z tym związane dostrzegł jednak nawet ówczesny Prokurator Generalny Andrzej Seremet, czego efektem było wniesienie przez niego kasacji od wyroku łagodzącego kary dla pomawiających Pana Daniela Obajtka osób" - napisał Zaborowski.