Unia Europejska za łamanie praw człowieka objęła sankcjami 11 osób i cztery podmioty z sześciu krajów. Największą burzę wywołały te nałożone na czterech chińskich urzędników odpowiedzialnych za represje w Sinciangu. Pekin odpowiedział sankcjami wobec 10 osób i czterech europejskich organów, w tym pięciu europosłów oraz komitetu politycznego i bezpieczeństwa przy Radzie UE.

Ratyfikacja wymaga zgody PE

Z europarlamentu popłynął sygnał, że do czasu ich zniesienia nie ma mowy o ratyfikowaniu porozumienia inwestycyjnego, które w grudniu 2020 r. UE podpisała z Chinami, a na którym szczególnie zależało Niemcom. Zniesienie sankcji wobec posłów do PE jest warunkiem wstępnym podjęcia rozmów z rządem Chin w sprawie umowy. Nie damy się zastraszyć ani uciszyć – podkreśliła Kathleen Van Brempt, europosłanka socjalistów. Stawia to pod znakiem zapytania przyszłość umowy, bo do jej ratyfikowania niezbędna jest zgoda Parlamentu Europejskiego.
Reklama
Reklama