Oto najważniejsze zmiany, dzięki którym nasze portfele staną się dużo grubsze:
Ulga prorodzinna
Rodzice wreszcie będą mogli wykorzystać ulgę podatkową na dzieci. Chodzi o naprawdę spore sumy, bo odliczenie na każde dziecko wyniesie 1145,08 zł (dla dwójki dzieci będzie to aż 2290,16 zł, a dla trójki – 3435,24 zł). By spożytkować nowy przepis, wystarczy, wypisując zeznanie podatkowe za 2007 r., zaznaczyć specjalną rubrykę w formularzu PIT-37 i złożyć dokumenty w urzędzie skarbowym, a ten zwróci nam ulgę z naszego zapłaconego podatku. Warunek jest jeden - odpowiednio wysoki podatek. W przybliżeniu nasze zarobki miesięczne muszą wynosić przynajmniej 2400 zł brutto w przypadku dwójki dzieci oraz 3600 zł w przypadku trójki.
Waloryzacja rent i emerytur
Od 1 marca 2008 r. renty oraz emerytury będą corocznie waloryzowane. Łącznie skorzysta na tym prawie 10 mln Polaków. Jak duże będą podwyżki? Przeciętna miesięczna emerytura wypłacana przez ZUS w tym roku to 1337,75 zł. Po podwyżce wysokość tego świadczenia wzrośnie o 5,6 proc. W marcu emeryt może więc spodziewać się dodatkowych 75 zł brutto (czyli ok. 60 zł netto). W przypadku renty procentowa podwyżka będzie taka sama. Średnio polski rencista z tytułu niezdolności do pracy dostaje 955,86 zł. Po podwyżce w jego portfelu znajdzie się prawie 45 zł więcej.
Obniżka składki rentowej
Od stycznia 11,8 mln pracowników otrzyma wyższe płace netto: część składki opłacana przez pracownika zmniejszy się o 2 proc. (zmaleje z 3,5 proc. do 1,5 proc. tzw. podstawy wymiaru). W rezultacie osoba, która do końca grudnia zarabiała np. 3 tys. zł brutto, dostawała na rękę 2085,12 zł. Od stycznia jej pensja netto będzie wyższa o prawie 50 zł i wyniesie 2134,72 zł. Zyskają także pracodawcy, spadnie bowiem opłacana przez nich część składki. Każde 1000 zł brutto pensji zatrudnionej u nich osoby będzie będzie od Nowego Roku kosztowało 20 zł mniej.
Płaca minimalna
Dotychczas prawie pół miliona Polaków otrzymywało minimalne wynagrodzenie - 936 zł brutto (690 zł na rękę). Od stycznia najniższa płaca wzrośnie do 40 proc. prognozowanego wynagrodzenia przeciętnego w 2008 r. Będzie to 1126 złotych miesięcznie. Roczny budżet najtańszego pracownika wzrośnie więc o 2280 złotych. Co to oznacza dla pracodawcy? Ten zapłaci dodatkowo ok. 210 zł pozapłacowych kosztów pracy, potrzebuje więc w ciągu roku dodatkowych ponad 2500 zł na każdego pracownika.
Odpis 1 proc. na nowych zasadach
Od czterech lat mamy możliwość odpisywania 1 proc. naszego podatku na organizacje pożytku publicznego. Jednak z tej możliwości wsparcia potrzebujących korzysta jedynie 7 proc. Polaków. Dlaczego? Do tej pory resztę odstraszały żmudne procedury. Najpierw trzeba było, wypełniając kwestionariusz PIT, obliczyć, ile wynosi nasz podatek, wpłacić pieniądze, a dopiero potem mogliśmy liczyć na zwrot tej kwoty z urzędu skarbowego. Od Nowego Roku będzie inaczej. Wystarczy w specjalnej rubryce wpisać, na jaki cel chcemy przeznaczyć nasz „jeden procent”, podać numer KRS wybranej organizacji i to skarbówka sama wyśle nasze pieniądze. Co lepsze, w dziale „uwagi” będziemy mogli nawet sprecyzować, co chcemy wesprzeć, np. leczenie konkretnego dziecka.
Dłuższy urlop macierzyński
W przyszłym roku wzrosną nie tylko pensje, prawdopodobnie wydłużą się również urlopy macierzyńskie. Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zamierza kontynuować plany poprzedniego rządu i przedstawić w najbliższych miesiącach projekt ustawy o corocznym wydłużenia urlopu macierzyńskiego o 2 tygodnie (docelowo ma trwać 26 tygodni). Obecnie młodym mamom przysługuje 18 tygodni wolnego po pierwszym porodzie i 20 tygodni po każdym następnym.
p
Rozmowa z Pawłem Majtkowski, analitykiem z firmy doradztwa finansowego Expander
Magdalena Janczewska: W przyszłym roku szykuje się wiele zmian dla naszych portfeli, która jest najważniejsza?
Paweł Majtkowski*: Obniżka składki rentowej i to zarówno po stronie pracodawcy, jak i pracownika, która dotyczy najszerszego grona Polaków, a szczególnie znaczenie będzie miała dla tych prowadzących mały własny biznes. To zmiana najbardziej proprzedsiębiorcza i prorozwojowa. Zmniejszają się koszty pracy i bardziej opłaca się zatrudniać nowe osoby.
A która zmiana jest najmniej istotna?
Podniesienie płacy minimalnej. Wprawdzie zyska na tym pół miliona Polaków, ale uważam, że wzrost wynagrodzeń jest obecnie tak wielki, że prędzej czy później i tak stałoby się to faktem. W przypadku prawnego wymuszenia może zaowocować natomiast zwolnieniami. Dodatkowo nie ma żadnego związku pomiędzy wzrostem płacy minimalnej, a wzrostem płac w ogóle. Niedługo może się okazać, że przesunie się po prostu granica, a płacę minimalną dostaje w Polsce 800 tys. osób.
Najbardziej jednak zyskają rodziny wielodzietne...
Rzeczywiście rodzina z trójką dzieci może odpisać od podatku prawie 3,5 tys. złotych. To oznacza, że kilka milionów ludzi w ogóle nie będzie płaciło podatków. Jestem jednak pełen obaw, czy takie zmiany rzeczywiście zachęcą Polaków do powiększania rodziny.
To co Polacy zrobią z dodatkowymi pieniędzmi?
Obawiam się, że po prostu przejedzą. Ale gdzieś tam łudzę się, że może nareszcie nauczymy się oszczędzać i inwestować.