Sytuacja, w której jesteśmy ma trzy wymiary: zdrowotny, społeczny i gospodarczy. O ile dwa pierwsze są relatywnie dobrze znane – z tych obszarów jest mnóstwo informacji – o tyle na poziomie gospodarki jeszcze nie do wszystkich ten kryzys dotarł. Nie każdy go już odczuł. W związku z tym pozostaje najmniej rozpoznany. Kryzys dopiero się rozwija. Bez należytego zadbania o obszar ochrony zdrowia i osobistego bezpieczeństwa oraz przełamania impasu, w jakim znalazło się życie społeczne, nie ma możliwości uzdrowienia ekonomii. Bez ludzi gospodarka nie ma sensu - mówił szef PKO BP w wywiadzie udzielonym Business Insider Polska, odnosząc się kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.
Jagiełło pytany o zastosowany model "niemal totalnej kwarantanny" i czy należałoby go zmienić odparł, że logicznym wydaje się, iż w pierwszej kolejności należy rozpoznać przeciwnika i unieszkodliwić wirusa. Dopiero wówczas możemy zmienić nasze zachowanie. Nie znając odpowiedzi na pytanie, jak skutecznie walczyć z wirusem, nie możemy odpowiedzialnie podejmować decyzji o masowym powrocie do codziennych zajęć. Tu nie można zgadywać. Trzeba mieć jasno rozpisane scenariusze zachowań - mówił.
Prezes PKO BP odniósł się też do sytuacji na rynku kredytów. Sytuacja uległa kompletnej zmianie. Dalsze potrzeby konsumpcyjne, na takim poziomie jaki był przed kryzysem, nie będą mogły być kontynuowane. Zagrożone są przychody Polaków. Jeszcze nie jesteśmy w stanie precyzyjnie ocenić w jakiej skali. Jeszcze nie wiemy, która branża, która firma się utrzyma na rynku, a która upadnie, ale z całą pewnością w przypadku kredytów konsumpcyjnych powinniśmy być bardzo ostrożni. Zarówno klienci przy ich zaciąganiu, jak i banki przy ich udzielaniu - stwierdził.
Ograniczamy wielkość kredytu gotówkowego. Będziemy ściślej weryfikować sytuację osób, które się o takie kredyty ubiegają. Czas beztroskiego konsumeryzmu w Polsce się skończył. Zaostrzamy też kryteria oceny zdolności kredytowej osób starających się o kredyt mieszkaniowy. Trzeba dokładnie zbadać, czy obecne źródła przychodów będą stabilne. Dziś odpowiedź na to pytanie stała się trudniejsza. Niepewne jest również to, co wydarzy się na placach budów prowadzonych przez deweloperów. Czy fachowcy będą bez obaw pojawiać się w pracy? W jakim procencie? Jeszcze raz podkreślę, głównym wyzwaniem jest zachowanie udzielonych już kredytów - dodał.
Jagiełło w rozmowie podkreślił, że nie ma takiego podręcznika ekonomii, który dałby nam dziś gotową instrukcję obsługi obecnego kryzysu. Wszyscy się uczymy, jak działać w tej sytuacji - powiedział.
Szef PKO BP nie zgodził się z opinią, że rynek pracy jest w tej chwili największym wyzwaniem. Rynek pracy jest pochodną kondycji przedsiębiorstw. Jeśli uda się utrzymać na powierzchni jak najwięcej firm, to wtedy będzie mniejszy problem z rynkiem pracy. Pierwsza i najważniejsza rzecz, to działania na rzecz utrzymania w dobrej kondycji jak największej liczby firm. Tylko wtedy, po zakończeniu izolacji, ludzie będą mogli wrócić do pracy - podkreślił Jagiełło.