• Szymon Gawryszczak, dyrektor Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej

Elastyczne formy zatrudnienia wpisują się w formę naszej działalności, jaką jest głównie realizacja projektów europejskich. W fundacji elastyczną pracę stosuje doradca zawodowy, który pomaga studentom w wyborze ścieżki zawodowej i podniesieniu kompetencji. Planuje pracę w domu, przygotowuje się do spotkań i warsztatów, a czas w miejscu pracy przeznacza głównie na spotkania ze studentami.

Reklama

Można powiedzieć, że jednocześnie stosuje telepracę, niepełny wymiar czasu pracy, a nawet ruchomy czas pracy. Jednym z doradców była mama na urlopie wychowawczym i na dodatek w ciąży. Także pracownicy zajmujący się przygotowaniem wniosków do konkursów o fundusze europejskie już na przestrzeni ostatnich trzech lat część pracy wykonują w domu, korzystając z komunikatorów i poczty elektronicznej, a czas w pracy poświęcają przeważnie na pracę zespołową. Kilku pracowników, zatrudnionych do realizacji projektów europejskich, ma zadaniowy czas pacy i rozliczani są na podstawie kart czasu pracy.

Ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do 8-godzinnego schematu pracy, nie jest łatwo zaadaptować elastyczne formy zatrudnienia. Mimo obaw warto, zwłaszcza teraz, kiedy coraz trudniej znaleźć specjalistów w różnych dziedzinach. Ale według mnie wzrasta też wydajność całej firmy, ponieważ pracownicy obdarzeni zaufaniem potrafią sami organizować pracę, a ich motywacja jest pojemniejsza i łatwiej im się samorealizować.

Reklama

To lepszy sposób na podniesienie wydajności niż prosty wzrost wynagrodzenia. Trzeba jednak uważać, aby zawsze stosować zasadę „ufaj i sprawdzaj”, dlatego należy wykształcić takie mechanizmy współpracy, które pozwolą monitorować wykonywane zadania.

• Anna Gasek, specjalista ds. rozwoju instytucjonalnego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu

Przystępując do projektu "Rodzic – Pracownik" byliśmy pełni optymizmu. Niestety, już na początku okazało się, że polskie prawo nie ułatwia takich rozwiązań. Pojawiły się pytania: jak wygląda sprawa ubezpieczenia osoby, która wykonuje zadania poza urzędem? Co w sytuacji, gdy taki pracownik ulegnie wypadkowi w domu? Co z przystosowaniem miejsca pracy w mieszkaniu do warunków zgodnych z przepisami bhp? Przyznaję, że uczestnictwo w projekcie było faktycznie testowaniem elastycznych form zatrudnienia.

Reklama

Była to nowość nie tylko dla pracodawcy, ale także dla pracowników, którzy obawiali się, czy podołają wyzwaniu, czy uda im się pogodzić pracę w domu z opieką nad dzieckiem. Najtrudniejsze okazały się początki. Wymagały nowego podejścia do obowiązków, innego zorganizowania pracy, niekiedy modyfikacji realizowanych zadań. Zarazem w miarę zdobywanego doświadczenia, każdy następny etap współpracy przebiegał sprawniej.

Nasze mamy okazały się bardzo wytrwałe. Myślę, że dużą motywacją była dla nich możliwość przebywania z pociechą. Z kolei dla przełożonych cenne było utrzymanie kontaktu z pracownikiem, gwarancja ciągłości realizowania zadań, bieżące zapoznawanie się przez pracownika ze zmianami prawa.

Projekt pozwolił nam wypracować rozwiązania systemowe, które obecnie wykorzystują kolejne mamy pracujące w systemie zadaniowym. Należy jednak pamiętać, że ze względu na specyfikę pracy urzędu miejskiego, z elastycznych form zatrudnienia mogą korzystać tylko te osoby, których charakter pracy na to pozwala, tzn. nie mają na co dzień kontaktów z klientami i nie potrzebują do pracy dokumentów, których nie wolno wynosić z urzędu.

• Krzysztof Wierzęc, prezes firmy Mediator – Ośrodek Szkoleń i Doradztwa Gospodarczego

Zapewne narażę się tym stwierdzeniem pewnej grupie osób, ale w Polsce nadal z dużą rezerwą i nieufnością podchodzimy do wszelkich nowości. Innowacyjne pomysły budzą w nas nieuzasadnione obawy. Kiedy jeden z moich najlepszych pracowników postanowił pójść na urlop wychowawczy, stanąłem przed dylematem.

Z jednej strony rozumiałem jego decyzję, ponieważ sam jestem ojcem dwójki dzieci i wiem, jak nieoceniony jest czas spędzany z dziećmi, szczególnie w pierwszych latach ich życia. Z drugiej strony jako "ojciec" prężnie rozwijającej się firmy musiałem mieć na względzie również jej dobro. Nie chciałem i nie mogłem rezygnować z pracy tak cennego i kluczowego pracownika. Można nieco górnolotnie stwierdzić, że projekt "Rodzic – Pracownik" pojawił się w samą porę i rozwiązał moje dylematy.

Skłamałbym, gdybym nie powiedział, że nie miałem pewnych obaw, przystępując do projektu. Zdecydowała czysta kalkulacja. Uznałem, że w dobie internetu, komunikatorów, e-maili i telefonów obecność pracownika w siedzibie firmy nie jest czymś koniecznym. Mój pracownik wykonywał gros swojej pracy w domu, w firmie był obecny tylko w momentach, które tego naprawdę wymagały.

Efekty jego pracy i zaangażowanie, które obserwowałem, sprawiły, że w bardzo szybkim czasie pozbyłem się jakichkolwiek obaw co do tej formy zatrudnienia. Z perspektywy czasu i doświadczenia mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że decyzja o elastycznej formie zatrudnienia przyniosła nam same korzyści.