Mało brakowało by rok 2018 skończył się upadłością firmy. Na szczęście dzięki pomocy naszych największch wierzycieli, jakim są wydawcy, pracownikom i pomysłowi na to, żeby pojawił się w firmie inwestor, udało wstrzymać trudny moment i powoli rozpocząć restrukturyzację - mówi Piotr Regulski , wiceprezes Ruch SA.

Reklama

Czego RUCH SA oczekuje po Orlenie - swoim inwestorze i akcjonariuszu?

Najpierw sami musimy odrobić lekcje - mówi Regulski. - Dziś myślimy jak pójść do przodu i jak wygenerować przychody - dodaje.

Co spowodowało krytyczną sytuację w firmie?

Nie ma jednej odpowiedzi. Z jednej strony to czynniki makroekonomiczne, a z drugiej sytuacja w firmie. To wszystko razem spowodowało, że RUCH stanął na granicy upadłości - tłumaczy.

Zobacz całą rozmowę:

Trwa ładowanie wpisu