W listopadzie ubiegłego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło analizę przedkontrolną oświadczeń ówczesnego wiceministra finansów i szefa Krajowej Administracji Skarbowej.

Kilka tygodni temu DGP jako pierwszy podał, że agenci biura przeszli do kolejnego etapu sprawdzania, czyli regularnej kontroli. Ta miała się skończyć w połowie lipca, ale z naszych ustaleń wynika, że została wydłuża o kolejne trzy miesiące i obecnie przewidywany termin jej zakończenia to połowa października.

Reklama

W międzyczasie Marian Banaś awansował na szefa całego Ministerstwa Finansów i znalazł się na liście faworytów do zastąpienie Krzysztofa Kwiatkowskiego w fotelu prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Obecnemu szefowi kadencja wygasa 27 sierpnia. Nie wiadomo czy fakt, że CBA wciąż prześwietla majątek szefa resortu finansów pokrzyżuje mu plany przejścia do NIK.

Wyniki kontroli poznamy zapewne tuż po wyborach do parlamentu albo chwilę przed nimi. Dzisiaj trwają wciąż spekulacje czy prezydent zdecyduje się na datę 13 czy 20 października.

Nie udało nam się ustalić dlaczego CBA zdecydowało się w przypadku Mariana Banasia na wydłużenie kontroli, chociaż jest to standardowa procedura i zdarza się, że cały proces trwa dłużej. Rzecznik Biura Temistokles Brodowski potwierdził nam jedynie fakt, że na wyniki trzeba będzie poczekać do połowy października.

Co ciekawe nie każda analiza przedkontrolna kończy się wszczęciem przez funkcjonariuszy znacznie rzadszej kontroli oświadczeń majątkowych. W przypadku Marka Chrzanowskiego, byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego, którego nagrał miliarder Leszek Czarnecki, a rozmowa ma być dowodem, że ten pierwszy domagał się korzyści majątkowej w zamian za przychylność dla jego banków, na analizie się skończyło. Chrzanowski ma postawione zarzuty przekroczenia uprawnień i spędził dwa miesiące w areszcie tymczasowym.

Zarówno biuro prasowe KAS, jak i MF informowały już DGP, że minister sam zwrócił się o analizę swoich oświadczeń oraz udostępnił do kontroli swoje rachunki bankowe. Cała sprawa dotyczy najprawdopodobniej działek oraz kamienicy w Krakowie, które znalazły się w oświadczeniach majątkowych Banasia.

Reklama

Dzisiaj jego oświadczeń majątkowych z czasów gdy był wiceministrem finansów nie ma na stronie resortu finansów. W Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Premiera jest jednak to złożone w związku z objęciem fotela szefa ministerstwa.

Pobieżna analiza dokumentów złożonych przez Mariana Banasia, którymi dysponujemy pokazuje panujący w nich bałagan jeśli chodzi o działki czy nieruchomości należącego do ministra.

Gdy Banaś obejmował pierwszy urząd w listopadzie 2015 r., wpisał do oświadczenia działkę o powierzchni 380 mkw. W dokumencie złożonym już na koniec 2015 r. ma ona powierzchnię 370 mkw. (wszystkie inne składniki majątku się zgadzają). Dodatkowo wpisana została również kamienica o powierzchni ok. 400 mkw., z której osiągnął on dochód w poprzednim roku w wysokości ok. 40 tys. zł. W kolejnym oświadczeniu datowanym na początek grudnia 2016 r. – gdy Banaś awansował na sekretarza stanu – działka ma powierzchnię blisko 10-krotnie większą i wynosi 3600 mkw. Jednocześnie nie ma informacji, żeby poprzednia została sprzedana, ani wzmianki o zakupie tej większej. Nasi rozmówcy z MF wskazywali, że różnice w powierzchni to po prostu błąd ówczesnego wiceministra.

W oświadczeniu z grudnia 2016 r. pojawia się też informacja, że Banaś podpisał przedwstępną umowę sprzedaży kamienicy, która ma zostać sfinalizowana w 2017 r., oraz informacja o zawarciu kolejnej przedwstępnej umowy, tym razem zakupu mieszkania o powierzchni 40 mkw. Również ma być zrealizowana w 2017 r. Banaś składa później oświadczenie roczne według stanu na koniec 2016 r., czyli trzy tygodnie późniejszego niż poprzednie. Wszystkie informacje są zbieżne z wcześniejszym dokumentem, chociaż nie ma wzmianki o zakupie mieszkania.

Nie wiadomo, czy szef skarbówki zawarł ostatecznie obie transakcje: sprzedaży jednej nieruchomości i zakupu drugiej. Na stronach internetowych MF nigdy nie pojawiło się bowiem oświadczenie majątkowego za 2017 r. Służby prasowe KAS zapewniały, że zostało złożone, ale przepisy pozwalają je zastrzec dla opinii publicznej.

Patrząc na oświadczenie na dzień objęcia przez Mariana Banasia stanowiska ministra finansów, czyli 4 czerwca 2019 r. można próbować ocenić co się działo w 2017 i 2018 r. z jego majątkiem. Działki, która zmieniała swoją powierzchnię już nie ma w oświadczeniu. Ministrowi nie udało się sprzedać za to kamienicy, ale powiódł się zapowiedziany zakup 40-metrowego mieszkania i jeszcze jednego o powierzchni 71 mkw. W sumie z tych trzech nieruchomości minister osiągnął w 2018 r. dochód w wysokości 65,7 tys. zł. Na jego kontach zmalała za to gotówka z przeszło 500 tys. zł do ok. 121 tys. zł.