Chodzi o prace nad rządowym projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania rozporządzenia 2016/679, czyli przepisami wdrażającymi RODO (przepisy o ochronie danych osobowych) do poszczególnych ustaw. Przygotowanym przez resort cyfryzacji projektem zajmuje się podkomisja nadzwyczajna powołana przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka, do których skierowano projekt.

Reklama

Proponowane zmiany w Prawie bankowym określają m.in. zamknięty katalog danych, które banki mogą wykorzystywać do oceny zdolności kredytowej klienta. Wśród nich jest m.in. wiek, płeć, zawód, wykształcenie, liczba osób w gospodarstwie domowym czy sytuacjs finansowa). W ocenie środowisk bankowych katalog ten jest niewystarczający, by dokonać oceny zdolności kredytowej klienta. Kwestia zmian budzi istotne wątpliwości o charakterze fundamentalnym i krytycznym" - przekonywał posłów przedstawiciel Związku Banków Polskich Tadeusz Białek, podkreślając, że zastrzeżenia banków dotyczą kilku kwestii.

Jak twierdził, zamknięty katalog danych do profilowania nie jest wymagany przez RODO i nie występuje nigdzie na świecie. Jego zdaniem, wprowadzenie proponowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji przepisów doprowadzi do sytuacji, w której banki nie będą miały możliwości sięgnięcia do danych niezbędnych do oceny zdolności kredytowej, wskutek tego w szczególnych sytuacjach klient nie będzie mógł uzyskać kredytu, np. kredytu na leczenie. W podobnym tonie wypowiadała się przedstawicielka Biura Informacji Kredytowej, która przestrzegała, że doprowadziłoby to do "destrukcji modeli scoringowych i ich stabilności". Wskazała, że w katalogu brakuje np. danych dotyczących liczby wniosków kredytowych składanych przez kredytobiorcę.

Przedstawiciele banków uważają też, że proponowane przepisy nie zapewniają wystarczających mechanizmów zapobiegających wyłudzeniom, bo np. nie pozwalają bankom na przetwarzanie danych o wyrokach skazujących. Tadeusz Białek z ZBP krytykował także propozycję wprowadzenia obowiązku wyjaśniania kredytobiorcy, dlaczego jego wniosek został odrzucony.

Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało, by banki i instytucje pożyczkowe miały obowiązek wyjaśnić klientowi powód odrzucenia jego wniosku kredytowego, ale tylko jeśli decyzja ta została podjęta w procesie w pełni zautomatyzowanym, przez tzw. algorytm.

Rozwiązanie to poparli przedstawiciele Fundacji Panoptykon, którzy przekonywali, iż obowiązek ten powinien zostać rozszerzony na wszystkie wnioski kredytowe. Jak mówiła Katarzyna Szymielewicz z Panoptykonu, w pełni zautomatyzowane decyzje dot. przyznania pożyczki i kredytu dotyczą tylko małych pożyczek, np. na zakup sprzętu AGD przez internet, natomiast rzeczywiście istotne wnioski, np. o kredyt hipoteczny podejmowane są w bardziej skomplikowanym procesie oceny zdolności kredytowej, w której uczestnicą również analitycy. Przekonywała, że proces profilowania potencjalnego kredytobiorcy jest dla niego nieprzejrzysty i niezrozumiały.

Stanowisko Panoptykonu poparli niektórzy członkowie komisji. Trzeba stanąć po stronie słabszych, czyli konsumentów - mówił np. Tomasz Szymański (PO), argumentując, że ludzie nie wiedzą dokładnie, jakich kryteriów nie spełnili i co powinni zrobić, by poprawić swoją sytuację. Podobnie Mirosław Suchoń z Nowoczesnej przekonywał, że rozszerzenie obowiązku uzasadniania odmowy udzielenia kredytu byłoby "elementem, którzy dla wielu Polaków byłby bardzo mocnym wsparciem".

Reklama

Przedstawiciele resortu cyfryzacji nie chcieli jednak zgodzić się ani z argumentami banków, ani organizacji pozarządowych. Przekonywali, że był to temat, któremu poświęcono szczególną uwagę, ale "nie widzą przestrzeni", żeby wprowadzać zmiany, gdyż zniszczyłoby to równowagę na rynku usług finansowych. Ostatecznie członkowie podkomisji przychylili się do stanowiska MC, jednak jak zapowiadał jej przewodniczący, kwestia ta będzie jeszcze dyskutowana podczas posiedzenia połączonych komisji.