Z analizy firmy Selectivv Mobile House wynika, że 11 marca br., w pierwszą niedzielę, gdy tradycyjne sklepy z nielicznymi wyjątkami były zamknięte, tylko 3 proc. osób badanych korzystało ze sklepów internetowych. W porównaniu z poprzednimi niedzielami z ostatnich 12 miesięcy był to wzrost jedynie o 5 proc. Selectivv zbadał 511 221 osób, które w ciągu ostatniego roku przynajmniej jedną niedzielę w miesiącu spędzały w obiektach handlowych.

Reklama

Osoby przyzwyczajone do zakupów w niedzielę nie zaczęły masowo korzystać z e-commerce. Z kolei ponad pięciokrotnie wzrosła liczba osób, które wybrały się na spacery, odwiedziły parki lub place zabaw. Niewątpliwie przyczyniła się do tego pogoda – komentuje Dominik Karbowski, co-CEO Selectivv Mobile House.

Na spacer poszło ponad 40 proc. dotychczasowych niedzielnych zakupowiczów, a 19 proc. odwiedziło stacje benzynowe. Ruch na stacjach paliw w porównaniu ze średnią w niedziele za ostatnie 12 miesięcy wzrósł o ponad 300 proc. - sklepy były tam otwarte.

W pierwszą niedzielę bez handlu częściej korzystaliśmy też ze smartfonów. Ogólna aktywność na smartfonach (strony internetowe, aplikacje) wzrosła w tym dniu prawie dwukrotnie, a o 27 proc. wzrosło użytkowanie aplikacji VoD.

Przed zmianą prawa blisko pół miliona Polaków przynajmniej jedną niedzielę w miesiącu spędzało na zakupach w obiektach handlowych. W większości (56 proc.) były to kobiety. Największy odsetek osób odwiedzających punkty handlowe w niedziele to rodziny z dziećmi: 33 proc. rodzice dzieci w wieku 1-4 lata, i 39 proc. - rodzice dzieci w wieku 5-10 lat. Aż 63 proc. odwiedzało dyskonty – Biedronkę, Lidla, Kaufland, 36 proc. – galerie handlowe, 11 proc. – sklepy typu DIY jak Castorama czy Leroy Merlin, a proc. – drogerie (Rossmann, Hebe, SuperPharm).