Obecnie już 51,6 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw deklaruje, że odbiorcy płacą im za towar lub usługi nawet 60 dni po terminie. To oznacza, że tylko w ostatnim kwartale roku odsetek takich firm zwiększył się o 3,7 p.p. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy natomiast liczba firm walczących z zatorami płatniczymi wzrosła o 6,6 p.p. – wynika z badania wykonanego dla BIG InfoMonitor. Problem z zaległymi płatnościami mają przede wszystkim eksporterzy i przedsiębiorstwa działające w handlu.
Występowanie zjawiska potwierdzają też inne badania, m.in. jesienny Bibby MSP Index. Wynika z niego, że 17 proc. firm odczuło nasilenie się tego problemu w stosunku do poprzedniej tury badania, realizowanej w marcu, a odsetek firm płacących nieregularnie wzrósł w tym czasie o 5 proc.
– Wzrost nie jest alarmujący, ale pokazuje, że problem długo przeterminowanych płatności jest wciąż aktualny – informuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Reklama
Widać więc, że sektor MSP nie korzysta na dobrej koniunkturze gospodarczej. Jednym z powodów tego jest poddawanie się ciągle presji na wydłużanie terminów płatności, wywieranej przez większe podmioty. Małe i średnie firmy mocniej odczuwają też negatywne skutki zjawisk towarzyszących wzrostowi gospodarczemu. Chodzi przede wszystkim o wzrost kosztów czy trudności ze znalezieniem pracowników, którym nie są w stanie zapłacić tak jak duże firmy i na rzecz których tracą fachowców.
– Podstawowym problemem sektora MSP jest brak zaplecza finansowego, które pozwoliłoby bez stresu przetrwać opóźnienia w płatnościach. W efekcie firmy, których dotknął ten problem, same zaczynają opóźniać płatności względem swoich dostawców. To z kolei może wiązać się z ograniczeniem dostępności do kredytu kupieckiego, ograniczeniem zakupów niezbędnych materiałów oraz usług i w efekcie brakiem możliwości konkurowania na rynku – komentuje Maciej Kalbus, zastępca dyrektora departamentu ryzyk kredytowych i politycznych w Marsh Polska. Andrzej Roter, prezes zarządu Konfederacji Przedsiębiorstw Finansowych – Związek Pracodawców, zauważa, że sektor MSP ma utrudniony w stosunku do większych podmiotów dostęp do źródeł finansowania bieżących potrzeb.
Według Atradiusa ok. 24 proc. przedsiębiorstw jest zmuszonych przełożyć regulację zobowiązań na rzecz swoich dostawców ze względu na opóźnienia w płatnościach od swoich kontrahentów. A to odbija się na ich wizerunku jako rzetelnego partnera, doprowadza do pogorszenia relacji biznesowych, co w efekcie rodzi trudności w pozyskaniu nowych kontraktów, a czasem doprowadza do utraty wieloletnich partnerów. W badaniu Bibby MSP Index na pogorszenie relacji biznesowych jako konsekwencji zatorów płatniczych skarżyło się 70 proc. firm, a na utratę partnera biznesowego aż jedna czwarta badanych.
Jak zauważa Piotr Gąsiorowski, prezes zarządu spółki eFaktor, problemem są nie tylko opóźniane płatności, ale same terminy zapłaty wpisywane na fakturach. Bardzo często to 90 czy nawet ponad 100 dni. Jeśli do tego dodać liczbę dni przetrzymania należności, w wielu przypadkach okres oczekiwania na zapłatę wynosi nawet osiem miesięcy.
– Kłopoty małych firm wynikają również z niskiego poziomu moralności finansowej, z jakim mamy do czynienia nie tylko w relacji przedsiębiorca–przedsiębiorca, ale i konsument–przedsiębiorca. Brakuje w tym sektorze „kultury bezpieczeństwa”, polegającej na weryfikacji kontrahentów – podkreśla Andrzej Roter.
To, że sektor MSP nie osiąga wymiernych korzyści z przyspieszonego wzrostu gospodarczego, jest też widoczne w danych GUS. W pierwszym półroczu liczba małych firm osiągających zysk zmniejszyła się, a ponad 30 proc. z nich było na minusie. O ponad 5 proc. zwiększyły się ich zobowiązania, w tym długoterminowe o prawie 9 proc. Obniżyły się natomiast wskaźniki płynności finansowej czy rentowności sprzedaży. Tylko w grupie średnich przedsiębiorstw ten ostatni spadł do 3,8 proc., z 4,4 proc. przed rokiem.
Eksperci BIG InfoMonitor zauważają, że poprawy sytuacji w najbliższej przyszłości spodziewają się nieliczni – tylko niemal 18 proc. ankietowanych. Z kolei prawie 60 proc. badanych firm uważa, że liczba faktur regulowanych z ponad 60-dniowym opóźnieniem utrzyma się na dotychczasowym poziomie, a 9,8 proc., że ich odsetek wzrośnie.