Najbogatszy człowiek w Polsce, biznesmen zmarł w Wiedniu w wyniku komplikacji pooperacyjnych. Miał 65 lat.

Wiadomo, że Jan Kulczyk przeszedł niedawno operację. Jak podają media miał to być "drobny zabieg kardiologiczny". Wybitny kardiochirurg prof. Zembala zastrzega, że nie zna szczegółów zdarzenia. Przestrzega też przed pochopnymi ocenami.

Reklama

Dlaczego to się stało? Nie wiem. Sądzę, że moi koledzy w Wiedniu robili wszystko, żeby go uratować - powiedział minister zdrowia dziennikarzom. Dodał, że to jest lekcja pokory dla wszystkich. Jak tłumaczył są sytuacje, kiedy lekarzom nie uda się jakiegoś chorego, o którego walczą, uratować.

Ubolewam nad tym jako lekarz. Jako minister zdrowia składam wyrazy współczucia, bo umarł wybitny Polak, który bardzo dużo dla bliźnich i dla kraju zrobił - powiedział prof. Zembala.

Jan Kulczyk od kilku lat był regularnie klasyfikowany na pierwszym miejscu w rankingu najbogatszych Polaków. Był też współzałożycielem Polskiej Rady Biznesu. Jedną z ostatnich inicjatyw Kulczyka była zapowiedź inwestycji w energetykę. W ubiegłym roku zapowiedział plany sprowadzania taniej energii elektrycznej z elektrowni atomowej Chmielnicki na Ukrainie i przesyłania jej do krajów Unii Europejskiej.

Reklama