Małgorzata Kidawa Błońska mówiła w radiowej Jedynce, że premier Kopacz zajmuje się to sprawą i rozmawia nie tylko z przedstawicielami Komisji Europejskiej.
Premier konsultowała się w tej sprawie m.in. z kanclerz Angelą Merkel. Ustalono między innymi, że szczegółowe decyzje powinny zostać skonsultowane przez ministrów infrastruktury oraz pracy obydwu państw. Małgorzata Kidawa Błońska ocenia, że wszystko idzie w dobrym kierunku, by sprawę załatwić pomyślnie dla polskich przewoźników.
1 stycznia u naszego zachodniego sąsiada weszły w życie przepisy o płacy minimalnej. Na ich podstawie każdy, kto pracuje na terenie Niemiec musi zarabiać co najmniej 8,5 euro za godzinę. Według interpretacji niemieckich instytucji, dotyczy to także zagranicznych, w tym polskich, przewoźników. To uderza w ich konkurencyjność.
CZYTAJ TEŻ: Coraz większy bunt przeciwko niemieckim przepisom. Polska nie jest sama>>>
Komentarze(13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTu chodzi o przestrzeganie ustawy 561/2006/WE, potocznie zwanej o tachografie. W Polsce ta ustawa nie jest przestrzegana przez pracodawców.
Polscy szefowie firm transportowych powinni się dobrze zastanowić, bo wg. tej ustawy istnieje możliwość aresztowania samochodów nawet na pół roku. Wiadomo powszechnie o czasach jazdy, pracy i wypoczynku które ustawa ta reguluje, ale to tylko art. 4 do 9, a w całości ustawy jest art. ponad 20.
Między innymi to, że za przekroczenie czasów przez kierowcę, odpowiedzialność ponosi pracodawca, spedytor itd.
Jak łatwo się domyśleć, w Polsce ta ustawa "socjalna" postawiona na głowie i stosowana przeciw kierowcy, co jest łamaniem tego prawa przez szefów firm i państwowe organy kontrolne.
Przed złożeniem pozwu zaświadczenie od psychiatry, ze składają do ludzie w pełni świadomości umysłowej a nie debile