Decyzja kierownictwa Gazpromu spowodowana była wpłatą na konto firmy 786 milionów dolarów, które ukraiński Naftohaz przelał jako spłatę należności za styczeń i luty. W Rosji uznano to za gest dobrej woli i wyrażono zgodę na prowadzenie negocjacji, dotyczących spłaty pozostałej części długu oraz ewentualnego obniżenia cen gazu.
Dziś kierownictwo Gazpromu potwierdziło, że jest gotowe do rozmów ze stroną ukraińską. Jednocześnie przedstawiciel koncernu Siergiej Kuprianow przypomniał, że Kijów nie zapłacił do tej pory za dostawy prawie 10 miliardów metrów sześciennych paliwa. Jeśli Rosja i Ukraina nie dojdą w ciągu tygodnia do porozumienia, to Gazprom wstrzyma dostawy gazu dla ukraińskich odbiorców.