Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) obniżyła wczoraj prognozy wzrostu gospodarczego dla świata na ten i przyszły rok. Największym zagrożeniem dla procesu wychodzenia z kryzysu są, jej zdaniem, Stany Zjednoczone.
Według opublikowanej wczoraj prognozy ekonomicznej OECD światowa gospodarka wzrośnie w tym roku o 2,7 proc., a w 2014 r. o 3,1 proc., zamiast odpowiednio 3,1 i 4,0 proc. przewidywanych w poprzedniej, majowej publikacji. Większość rozwijających się gospodarek ma pewne słabości, które powodują, że nie mogą rosnąć w takim tempie, do jakiego się przyzwyczailiśmy. Były one ważnym motorem wzrostu w trudnych czasach – mówił podczas prezentacji raportu Pier Carlo Padoan, główny ekonomista OECD.
Rzeczywiście, takim państwom jak Indie czy Brazylia - które do OECD nie należą - prognozy zrewidowano w dół nawet o 1,5–2 pkt proc., choć w przypadku Chin różnica w stosunku do maja wynosi tylko 0,2 pkt. Korekty nie zmieniają faktu, że państwa rozwijające się wciąż mają wyższy wzrost niż wysoko rozwinięte.
Łączny PKB wszystkich 34 członków organizacji zwiększy się w tym roku o 1,2 proc., po czym przyspieszy do 2,3 proc. w przyszłym i 2,7 proc. w 2015 r. Spośród trzech głównych centrów gospodarczych rozwiniętego świata najlepiej w tym roku wypadnie Japonia, której PKB wzrośnie o 1,8 proc., ale w przyszłym będzie to już tylko 1,5 proc., a w jeszcze kolejnym 1 proc.
Reklama
Gospodarka Stanów Zjednoczonych zwiększy się o 1,7 proc. w tym roku i 2,9 proc. w przyszłym, czyli podobnie do dotychczasowych prognoz. Jak zwykle w ostatnim czasie w ogonie znajduje się strefa euro, ale przynajmniej jej prognozy zostały podniesione – tegoroczny spadek PKB wyniesie 0,4 proc. zamiast 0,6 proc., a w 2014 r. zanotuje ona jednoprocentowy wzrost, który w 2015 r. zwiększy się do 1,6 proc.
Kryzys zadłużeniowy w strefie euro przestał być także w oczach OECD największym zagrożeniem dla światowej gospodarki. Tym jest niepewność co do amerykańskiej polityki fiskalnej oraz działań Rezerwy Federalnej. Ekonomiści z OECD podkreślają, że polityczne przepychanki w USA wokół podniesienia maksymalnego poziomu długu negatywnie wpłynęły na stabilność światowej gospodarki. Organizacja zaleca, by Amerykanie znieśli limit długu, na którego podniesienie zgodę każdorazowo musi wyrazić Kongres, i zastąpili go wiarygodnym, długoterminowym planem konsolidacji finansów publicznych.
OECD zwróciła także uwagę na zaskakująco silną reakcję inwestorów na zapowiedź ograniczania programu skupowania obligacji przez Fed. – Te wydarzenia przypominają o istnieniu negatywnych scenariuszy i zagrożeń, które mogą spowodować, że proces wychodzenia z kryzysu się załamie – mówił Padoan. Te negatywne scenariusze mogą niedługo przypomnieć o sobie, bo osiągnięty w październiku kompromis przewiduje zawieszenie limitu długu do początku lutego. Do tego czasu politycy mają wypracować całościowe porozumienie