"Rzeczpospolita" dotarła do raportu Prokuratury Generalnej w sprawie tego rodzaju przestępstw. - W 2012 r. było ich 1812; dwa lata wcześniej półtora tysiąca - mówi prokurator Sławomir Piwowarczyk z Prokuratury Generalnej. I wyjaśnia, że 80 proc. dotyczy dopłat do gruntów rolnych.

Reklama

Mateusz Martyniuk, rzecznik PG, dodaje, że każdego roku do sądów trafia ponad 100 aktów oskarżenia w takich sprawach; większość kończy się wyrokiem skazującym. Najwięcej wniosków składają oddziały Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Podczas akcesji do wspólnoty Polska nie zastosowała opcji "zero", czyli tylko tylu wymagań, ile chciała Unia. Sami dołożyliśmy obowiązków przy składaniu wniosków o dopłaty, a przez to łatwiej podpaść bez świadomości popełniania przestępstwa - mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha, który przyczynę rosnącej liczby postępowań upatruje w zbyt skomplikowanych procedurach.

Jednak to nie Polska jest liderem w oszukiwaniu Unii. Gorzej jest we Włoszech, Rumunii i Bułgarii.