Bruksela opublikowała w środę rekomendacje dla krajów członkowskich, w tym m.in. dla Polski. Te muszą jeszcze zatwierdzić kraje UE, co nastąpi prawdopodobnie w czerwcu.
Dodatkowe dwa lata oznaczają, że KE nie zaostrzyła wymogów i nie narzuciła natychmiastowych rozwiązań zmniejszających dziurę budżetową, choć Polska pozostaje pod jej nadzorem w ramach procedury nadmiernego deficytu. Jesteśmy w grupie dziesięciu krajów, które potraktowano łagodniej.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że teoretycznie jest możliwe wcześniejsze obniżenie relacji deficytu do PKB, ale wszystko zależy od tempa wzrostu gospodarczego. To z kolei jest mocno związane z sytuacją gospodarczą w strefie euro, której kraje są głównymi partnerami handlowymi Polski.
Główny ekonomista banku Nordea Piotr Bujak podkreśla z kolei, że Komisja Europejska bada całość zadłużenia danego kraju i wszystkie jego zobowiązania. Chodzi zatem nie tylko o deficyt budżetu państwa, ale też o zadłużenie samorządów czy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
W 2012 deficyt sektora finansów publicznych wyniósł 3,9 procent PKB. Komisja wymaga obniżenia wskaźnika przynajmniej do 3 procent. Jest jednak szansa, że procedura zostanie z Polski zdjęta, jeśli uda się obniżyć deficyt do 3,5 procent.