Takie ciężkie oskarżenie ogłosiły władze USA i ostrzegły, że odbiorą "przestępczej instytucji" licencję na prowadzenie działalności w Ameryce. Wniosek prokuratury jest efektem trwającego od 9 miesięcy śledztwa, w trakcie którego funkcjonariusze dotarli do 30 tys. stron poufnych dokumentów, a także tysięcy e-maili.
Ustalili dzięki nim, że na pośrednictwie z Iranem Standard Chartered zarobił "setki i setki milionów dolarów". Od 1979 r. wszelkie transakcje między USA i Iranem są zakazane. Ten przepis prezydent Bill Clinton jeszcze bardziej zaostrzył w 1995 r. Amerykańska prokuratura nie ma wątpliwości, że z powodu działalności brytyjskiego banku Stany Zjednoczone "stały otworem dla grup handlujących bronią, przemycających narkotyki i zajmujących się działalnością terrorystyczną".
Kilka tygodni temu inny brytyjski bank, HSBC, został oskarżony przez amerykańskie władze o "tolerowanie" systemu, który również pozwalał na prowadzenie transakcji z Iranem. Zarzuty wobec Standard Chartered są jednak znacznie poważniejsze.