– Jesteśmy zainteresowani udziałem w projekcie jądrowym PGE – zadeklarowała Joanna Schmid, wiceprezes Tauronu, drugiego pod względem wielkości gracza na rynku energii. Trio uzupełni KGHM. – Prowadzimy rozmowy w tej sprawie – potwierdza Herbert Wirth, prezes spółki.
Budowie sojuszu kibicuje Mikołaj Budzanowski, minister skarbu. – Prowadzenie inwestycji przez PGE z udziałem podmiotów trzecich wydaje się naturalnym rozwiązaniem – twierdzi Magdalena Kobos, rzeczniczka resortu skarbu.
Jak mogłaby wyglądać taka współpraca? Udziałowcy w zamian za współfinansowanie inwestycji mogliby liczyć na udział w mocach przyszłej elektrowni. To oznacza, że PGE, Tauron i KGHM podzielą między siebie koszty budowy szacowane na 35 – 38 mld zł. Wstępne analizy finansowania projektu pokazały, że PGE samodzielnie ich nie udźwignie. Spółka chce sobie zostawić co najmniej 51 proc. udziałów.