Do takich wniosków doszli analitycy z agencji Bloomberg po zbadaniu wyników giełdowych największych amerykańskich IPO w pierwszym tygodniu ich obecności na parkiecie. Facebook pokonał nawet – niegdyś największą – amerykańską firmę brokerską MF Global (zbankrutowała w 2011 r.), która w pierwszym tygodniu na NYSE straciła ponad 10 proc. swojej wartości (Facebook stracił 13 proc.). Lepiej od Facebooka wypadły także: amerykański fundusz inwestycyjny Blackstone Group (-4,5 proc.) i bank Citigroup (-0,5 proc.).
Problemy, przed którymi stanął Facebook, nie są w USA nowością. Historie z zakłóceniami systemu (analitycy za słaby debiut winią właśnie problemy techniczne na giełdzie) zdarzały się w przeszłości i miały o wiele gorszy finał. Jak w przypadku amerykańskiej BATS, trzeciej co do wielkości elektronicznej giełdy w Stanach Zjednoczonych. Błąd w elektronicznym systemie spółki storpedował ofertę BATS i zmusił firmę do wycofania się z parkietu po... jednym dniu targów (w marcu tego roku). Podobnie było w przypadku Apple’a. Błąd w oprogramowaniu spowodował, że kurs najwyżej wycenionej firmy świata spadł o ponad 9 proc., z blisko 600 do 542 dol. za akcję. Później okazało się, że problem jest głębszy i dotyczy wszystkich spółek, których symbole zaczynają się na litery z przedziału A – F. W tej grupie znalazł się także BATS (po sekundzie akcje firmy na własnej platformie spadły z 16 dol. do 0,02 centa).
Choć akcjom Facebooka nie grozi tak gwałtowny spadek, analitycy nie pozostawiają złudzeń – kapitalizacja portalu spadnie o kolejnych 20 proc., do poziomu ok. 23 dol. za akcję. Wynika to z tego, że w momencie wejścia na giełdę wartość portalu została mocno zawyżona. Kilka dni przed IPO Facebooka organizatorzy siódmy raz z rzędu zmienili wejściową cenę akcji z 35 na 38 dol. Zwiększono także liczbę akcji przygotowanych do emisji.
Nie należy jednak jeszcze odsyłać Facebooka do lamusa. Wystarczy spojrzeć na giełdową historię portalu Amazon.com, obecnego na giełdzie od 1997 r. Zanim kapitalizacja serwisu uległa ponad dwukrotnemu powiększeniu (do obecnych 96 mld dol.), notowania na nowojorskiej giełdzie plasowały się na poziomie poniżej ceny wejściowej przez blisko rok po debiucie.