Sprawa wyszła na jaw przy badaniu parametrów technicznych inwestycji realizowanej przez giełdowy Erbud. Przebiegły pomyślnie, ale wykryliśmy mikroodpryski. Wykonawca zapewnił nas, że szybko je usunie – mówi Edyta Mikołajczyk, rzecznik prasowy Mazowieckiego Portu Lotniczego Modlin. Dodaje, że najprawdopodobniej usterki są wynikiem zimowej aury. Nie dopuszcza nawet myśli, że w Modlinie dojdzie do powtórki scenariusza z autostrad, na których Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykryła pęknięcia. Firmy próbowały tłumaczyć się właśnie zimą, ale ostatnio szef GDDKiA uznał, że jest to jednak niedbalstwo wykonawców.
Zgodnie z założeniami pierwsze samoloty w podwarszawskim porcie mają wylądować już na Euro 2012, a na dobre lotnisko rozkręci działalność w lipcu i te plany według rzeczniczki nie są zagrożone. W przyszłym tygodniu wystąpimy o zezwolenie na użytkowanie lotniska – mówi przedstawicielka MPL Modlin.
Eksperci nie chcą definitywnie oceniać usterek na pasie, bo jak mówią, wiele zależy od powierzchni drogi, na jakiej można je spotkać. Jak twierdzi Leszek Jerankiewicz z firmy Argox, kompleksowo obsługującej inwestycje budowlane, jeżeli są one sporadyczne, nie powinno być problemu z szybką naprawą. Jednak gdyby pojawiły się na większej powierzchni, np. 100 – 200 metrów, niewykluczone, że konieczne będzie położenie nowej nawierzchni.
I tu zaczynają się spekulacje. Przedstawiciele Erbudu nie chcą się wypowiadać. Jednak wiadomo, że problem może dotyczyć ponad kilometra drogi startowej, na której nawierzchnia była tylko modernizowana, choć gruntownie. A jeżeli tak jest, to w wariancie pesymistycznym termin zakończenia inwestycji na pewno wydłuży się przynajmniej o kilka tygodni. Najpierw nawierzchnię trzeba będzie zdjąć, a potem od nowa położyć. Potem kolejne tygodnie zajmą procedury urzędowe związane z odbiorem budowlanym projektu, wreszcie spółkę czeka jeszcze postępowanie certyfikacyjne w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Zbadamy pas startowy w najbliższych tygodniach – zapowiada Katarzyna Krasnodębska, rzecznik ULC.
płakać się chce ,widząc co ta zbieranina geszefciarzy wyczynia z Polską,zaś
tubylcy z POkemonlandu szczytują w najlepsze.
brakuje jeszcze tylko ,żeby połowa stadionów się zawaliła.
pajac zwany dalej premierem, PO odegraniu swojej roli na "arenie" unijnej odstawiony do kąta,niegramotny p'rezydent ,nomen-omen z Ruskiej Budy.mynystry kaj cud,jeden w drugiego z grzechotką zamiast głowy.
można by się śmiać do łez z tego panoptikum,ale to właśnie Polska.
Może lekarstwo by było gdyby na Euro 212 Narodowy się zawalił, tragedia europejska, Tusk wraz z całą zgrają do kibla i od nowa będzie można budować RP.
Podkreślam POLACY - minister finansów to tylko księgowy,który to liczy...nie szukając tych unikających podatków
Odpryski usunie, dziury pozostana?