Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na XII, rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku tanieje o 1,37 dol. do 91,14 dol.

Reklama

Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 59 centów do 108,75 dol. za baryłkę.

Grecki premier Jeorjos Papandreu zapowiedział w poniedziałek zorganizowanie referendum, w czasie którego głosujący wypowiedzą się w sprawie drugiego pakietu pomocy dla Aten, uzgodnionego na szczycie strefy euro w zeszłym tygodniu.

Zgodnie z decyzją zeszłotygodniowego szczytu euro do końca roku będzie wdrożony drugi pakiet pomocy dla Grecji. Zakłada on 130 mld euro od eurolandu i MFW - w tym 30 mld to gwarancje dla inwestorów zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o połowę niższej wartości.

W zamian kraj ma przyjąć daleko idący program oszczędności, który budzi masowe sprzeciwy obywateli.

Grecki rząd w nocy z wtorku na środę na kryzysowym posiedzeniu jednomyślnie poparł pomysł premiera Grecji Jeorjosa Papandreu, by jak najszybciej zorganizować referendum ws. drugiego pakietu pomocy dla Aten.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel zagrozili tymczasem w środę w Cannes Grecji, że nie otrzyma ona kolejnej transzy pomocy, jeśli nie wyjaśni, czy chce pozostać w strefie euro.

Reklama

Sarkozy podkreślił, że władze w Atenach muszą niezwłocznie zdecydować, czy chcą pozostać w strefie euro, zanim otrzymają kolejną transzę pomocy w wysokości 8 mld euro, pochodzącą z pierwszego pakietu ratunkowego. Sarkozy wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z niemiecką kanclerz, po zakończeniu tzw. miniszczytu w sprawie Grecji.

Francuski prezydent powiedział, że eurogrupa "pragnie" pozostania Grecji w jej gronie, ale to do "narodu greckiego należy wypowiedzenie się w tej sprawie". Także niemiecka kanclerz postawiła dalszą przynależność Grecji do eurolandu pod znakiem zapytania w wypadku zwycięstwa w referendum przeciwników reform i programu oszczędnościowego.

Z kolei premier Grecji Jeorjos Papandreu przyznał, że jego kraj musi zadecydować czy pozostanie w strefie euro i pokazać światu, że może wywiązać się ze swych zobowiązań.

"Nigdy nie było takiego przypadku, aby oferować Grecji darmowy lunch" - mówi Selena Ling, ekonomistka Oversea-China Banking Corp. w Singapurze.

"Zawsze było tak: dostaniecie pieniądze, jeśli spełnicie postawione warunki" - dodaje. "Na dodatek, gdy patrzymy na gospodarki USA, Japonii i Europy, to raczej nie będą one kluczowymi regionami, które pociągną popyt na ropę" - stwierdza Ling.

W środę ropa w USA zdrożała o 32 centy do 92,51 dol./b.