Jest to bardzo wstępny etap postępowania; w którym KE poprosi o wyjaśnienie kraje, które nie poinformowały jej o wdrożeniu przepisów trzeciego pakietu energetycznego; termin ich wdrożenia minął w marcu. Przy pomocy pakietu do 2014 r. ma powstać otwarty rynek energii w UE, w którym energia przepływałaby swobodnie po całym kontynencie, a klienci będą korzystać z konkurencji na rynku, wybierając najkorzystniejsze oferty. W obliczu niewdrożenia przepisów przez tak wiele krajów termin ten wydaje się być zagrożony.
"Trzeci pakiet energetyczny jest bez wątpienia kluczowym krokiem w kierunku dokończenia wewnętrznego rynku energii w Europie. Niestety, z niepokojem obserwuję opóźnienia w jego wdrożeniu. Ponad sześć miesięcy po terminie większość krajów wciąż nie wdrożyło przepisów do krajowego prawa" - powiedział w czwartek komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger. Dodał, że przepisów nie wdrożyło w dziedzinie elektryczności aż 17 krajów, a gazu - 18, co stawia pod znakiem zapytania zbudowanie wewnętrznego rynku energii w ciągu trzech lat.
Polska poinformowała Komisję o wdrożeniu wszystkich przepisów pakietu energetycznego, zarówno w sektorze gazu, jak i energii elektrycznej. Zrobiły to również: Czechy, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Łotwa, Malta, Portugalia. Dania poinformowała o wdrożeniu przepisów w elektryczności, ale nie w sektorze gazu. Chociaż Polska nie otrzyma teraz listu od KE, nie znaczy to, że Komisja nie będzie miała wątpliwości co do sposobu wdrożenia przepisów, czy ich przestrzegania, gdy będzie kontrolować wykonanie trzeciego pakietu w krajach UE.
Jak wyjaśniał urzędnik KE, trzy główne problemy krajów UE w związku z pakietem, to rozdzielenie dostaw energii od zarządzania sieciami przesyłowymi (co ma umożliwić dostęp do sieci wszystkim dostawcom), niezależność krajowych regulatorów rynków energii oraz zapewnienie klientom możliwości korzystnej zmiany dostawcy prądu lub gazu, a także tzw. inteligentne sieci, czyli liczniki, które dostarczają klientom informacji o zużyciu energii, a tym samym umożliwią wybór najlepszej oferty.
>>> Bruksela idzie na wojnę z Gazpromem
"Przed wdrożeniem pakietu połowa sieci gazowych oraz mniej niż połowa sieci elektrycznych była rozdzielona od sprzedawców. Największe problemy mają z tym nowe kraje członkowskie" - powiedział urzędnik. Przyznał, że problemy z zaakceptowaniem takiego rozdziału ma główny dostawca gazu na region Europy Środkowo-Wschodniej - Gazprom.
W związku z podejrzeniami o zakłócanie konkurencji przez praktyki rosyjskiego dostawcy, KE rozpoczęła w tym tygodniu inspekcje w 20 firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu w 10 krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Wśród badanych firm jest polskie PGNiG oraz operator polskich gazociągów przesyłowych Gaz-System.