"W sprawie kolejnych programów pobudzenia koniunktury nie jesteśmy do dyspozycji. Przekonanie, że wzrost gospodarczy można osiągnąć zaciągając coraz więcej długów, jest błędnym przekonaniem" - powiedziała Merkel w wystąpieniu na konferencji federacji niemieckiego przemysłu BDI.
O wdrożenie nowych programów pobudzenia koniunktury kilkakrotnie apelowały do krajów europejskich USA. W poniedziałek amerykański prezydent Barack Obama zarzucił krajom eurolandu, że zbyt wolno reagują na sytuację kryzysową, co napawa strachem cały świat.
Zdaniem Merkel zaciągając w przeszłości długi Europa, ale także USA same ograniczyły sobie pole do działania na przyszłość. "Ważne, byśmy opuścili drogę w kierunku unii zadłużenia i wspólnie uformowali unię stabilności" - dodała.
Kanclerz przypomniała, że po wybuchu kryzysu finansowego i gospodarczego trzy lata temu Niemcy wdrożyły programy walki z recesją, służące wsparciu banków, a następnie gospodarki. Jak oceniła, obecnie ma miejsce trzecia faza kryzysu, związana z zadłużeniem państw. "Nie mamy do czynienia z kryzysem euro, lecz z kryzysem zadłużenia" - podkreśliła.
We wtorek Merkel oświadczyła także, że ma szacunek dla Grecji za zapoczątkowane reformy strukturalne w tym kraju. Zapewniła, że Niemcy "uczynią wszystko, co możliwe, by pomóc Grecji odzyskać zaufanie" rynków finansowych.
Wieczorem niemiecka kanclerz spotka się z przebywającym w Berlinie na zaproszenie BDI premierem Grecji Jeorjosem Papandreu.