Władze państw europejskich w sprawie kryzysu zadłużenia działają nieudolnie i zbyt wolno - ocenił były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn w niedzielę wieczorem w wywiadzie telewizyjnym. Rządy państw UE "nie chcą zdać sobie sprawy z rozmiarów problemu" - powiedział. Grecja sama nie spłaci swoich długów, dlatego "każdy w Europie" musi zaakceptować, że poniesie część straty, "zarówno państwa, jak i banki" - podkreślił.
"Ciężar zadłużenia jest ogromny i należy go zmniejszyć za każdą cenę, choć nie za cenę stagnacji i recesji" - powiedział były szef MFW. Jak dodał, uzależnienie przyznawania nowych kredytów od radykalnych działań oszczędnościowych tylko odsuwa problem w czasie. Rządy krajów europejskich działają "w zbyt niewielkim zakresie lub za późno, a często i tak, i tak" - ocenił.
Były szef MFW nie uważa, że wspólna waluta jest zagrożona, choć niewątpliwie "sytuacja jest bardzo poważna". Gdyby dzisiaj zaniechano działań naprawczych, "za 25 lat Europa stanie się ponurą krainą z wysokim bezrobociem i systemami socjalnymi w stanie rozkładu" - dodał Strauss-Kahn. Niedzielna wypowiedź Strauss-Kahna była jego pierwszą od zrzeczenia się funkcji dyrektora MFW w związku z domniemanym gwałtem na pokojówce w Nowym Jorku. Prokuratura oddaliła zarzuty przeciw niemu z powodu wątpliwości co do prawdomówności pokojówki. Przed skandalem był faworytem w nadchodzących wyborach prezydenckich we Francji.