Firmy zajmujące się eksploatacją gazu łupkowego uważają, że odwierty przyniosą duże zyski, a gaz łupkowy stanie się nowym źródłem energii w USA oraz w Europie.

Reklama

Jednak w e-mailach, które nowojorski dziennik prezentuje na swojej stronie internetowej, "dyrektorzy firm zajmujących się wydobyciem gazu łupkowego, adwokaci, geolodzy oraz analitycy rynkowi wyrażają sceptycyzm ws. wzniosłych prognoz i zastanawiają się, czy firmy celowo lub nawet nielegalnie zawyżają możliwości produkcyjne szybów i wielkość zasobów" - pisze "NYT".

Według gazety, poglądy wyrażane w e-mailach kontrastują z optymistycznymi prognozami firm zajmujących się pozyskiwaniem gazu łupkowego. Autorzy wiadomości ostrzegają przed "łupkową gorączką", tak jak "znawcy ostrzegali przed poprzednimi bańkami finansowymi" - dodaje dziennik.

"Inwestorzy +pompują pieniądze+, choć gaz łupkowy jest +właściwie niedochodowy+" - napisał w lutym analityk z firmy inwestycyjnej PNC Wealth Management w e-mailu do kontrahenta.

Analityk z firmy badawczej IHS Drilling Data w sierpniu 2009 r. porównał gaz łupkowy do "gigantycznych Schematów Ponziego", czyli piramid finansowych.

Dziennik przeanalizował także dane z ponad 10 tys. szybów łupkowych. "Choć istnieją bardzo aktywne szyby, są one często otoczone mniej wydajnymi szybami. W niektórych przypadkach przeprowadzanie tam odwiertów i utrzymanie szybów kosztuje więcej niż wart jest wydobywany z nich gaz" - ocenia gazeta.

W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat. W Polsce - jak dotąd - wydano 87 koncesji na poszukiwanie złóż gazu niekonwencjonalnego.