Producenci lodów szukają sposobów na zdobycie klientów. Rocznie Polacy spożywają około 4,2 l lodów, głównie w postaci lodów familijnych (52,3 proc. rynku) i impulsowych (z 41 proc. udziałem).
Ten tradycyjny podział chce zmienić Mini Melts. Znany na rynku USA producent pod koniec czerwca zaoferuje małe, 3-4-milimetrowe kuleczki. Opakowanie ważące 80 gramów, równoważne trzem tradycyjnej wielkości kulkom lodów, będzie kosztować 5 zł. – Taką cenę zalecamy dystrybutorom – mówi Piotr Zawadzki z Mini Melts.
Na wakacje MM przygotował 200 stanowisk sprzedaży pod parasolką i w kawiarniach. Konkurencja w tym kanale sprzedaży jest jednak ogromna, a rywale nie zamierzają spocząć na laurach. Carte d’Or, jedna z marek Unilevera, chce do 2015 roku w całej Polsce mieć ponad 80 lokali. Grycan z kolei już w tym roku będzie miał ponad 100 własnych lodziarni.
Dlatego Mini Melts spróbuje nowego sposobu sprzedaży i tuż po wakacjach zacznie serwować lody z automatów stojących w kinach czy kawiarniach. – Do końca roku chcemy wdrożyć 150 takich maszyn – mówi Piotr Zawadzki z MM. Spółce zależy nie tylko na sieciach, ale nawet pojedynczych podmiotach. – Jesteśmy zainteresowani nawet małą kawiarnią, jeśli jest dobrze zlokalizowana – zaznacza Zawadzki.
Podobny pomysł wprowadziła już sieć Empik Cafe. Własne lody tej sieci, oferowane pod marką Furore, sprzedaje z lodówek, stojących w kioskach i we własnych kawiarniach.
W inną stronę idzie Unilever, producent m.in. lodów marki Algida – nie wprowadza nowości za wszelką cenę. Uważa, że choć Polacy przy zakupie biorą pod uwagę zwłaszcza smak (70 proc. konsumentów), to duże znaczenie przywiązują też do tego, kto jest producentem. "46 proc. badanych deklaruje przywiązanie do marki lodów" – przekonuje Jolanta Jezuit, menedżer marketingu kategorii lodowej w Unilever.
Jest o co się bić. Cały rynek lodów w Polsce jest wart według AC Nielsen 1,13 mld zł. Byłby większy, ale lody sprzedaje się w Polsce głównie w miesiącach letnich i producenci od lat głowią się, jak skłonić Polaków do jedzenia lodów, zwłaszcza impulsowych, czyli na patyku lub rożków, zimą. "Koral oferuje tzw. multipaki, czyli opakowania zawierające kilka lodów" - mówi Mariusz Jurek, dyrektor marketingu Koralu.
Podobnie robi Unilever, licząc, że uda mu się przyciągnąć osoby, które lubią kupować lody w dużych opakowaniach. Jednak przekonanie Polaków do jedzenia lodów w zimie będzie trudne. Jak zauważa Piotr Szajner z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zmiana nawyków, jeśli w ogóle możliwa, będzie procesem długotrwałym.