"Nadciąga <sztorm idealny>" - mówi Roubini agencji Bloomberg. Jego zdaniem trzy odrębne kryzysy połączą się, w 2013 w jeden, który mocno zaszkodzi światowej gospodarce. "Każdy stara się przed siebie kopnąć puszkę długu publicznego i prywatnego. Tyle, że puszka staje się zbyt ciężka, bo zadłużenie rośnie i w 2013 nie będzie już wyjścia. Problemów nie da się przesunąć na później" - wyjaśnia ekonomista, ochrzczony przez media Doktorem Zagładą, gdy przewidział kryzys w USA.
Za trzy przyczyny światowego kryzysu Roubini przyjmuje stagnację gospodarczą w Japonii, którą dodatkowo pogłębia trzęsienie ziemi, które zrujnowało przemysł, do tego problemy strefy euro z rosnącym zadłużeniem i gospodarcze problemy USA. "W pewnym momencie, na rynku amerykańskich obligacji obudzą się spekulanci i zaczną domagać się coraz wyższego oprocentowania papierów, co odbije się na wzroście gospodarczym i wyprowadzeniu kraju z kryzysu" wyjaśnia ekonomista.
Jego zdaniem Europa w końcu powinna przestać zamiatać problemy Grecji, Irlandii i Portugalii pod dywan i wreszcie zrestrukturyzować zadłużenie tych państw. Inaczej dojdzie do niekontrolowanego bankructwa. Ekonomista ostrzega też przed Chinami, gdzie nakręca się bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości. Do tego w przyszłym roku będą tam przetasowania na politycznych szczytach, więc władze mogą mniej pilnować gospodarki.
Według Roubiniego połączenie tych negatywnych czynników w latach 2012-2013 może zadać silny cios światowej gospodarce i wędzić kulę ziemską w kolejną spiralę gigantycznego kryzysu.