Przed Christine Lagarde znika kolejna przeszkoda - pisze agencja Bloomberg. Choć sekretarz skarbu USA, TImothy Geithner twierdzi, że zarówno ona, jak i meksykański kontrkandydat, Agustin Carstens to odpowiednie osoby na stanowisko szefa MFW, to nie będzie miał wyboru. Musi poprzeć Lagarde.
Amerykanie dostaną za to coś, na czym im niezwykle zależy - utrzymanie nieformalnego porozumienia w sprawach obsady najważniejszych stanowisk w światowych finansach. Europa dostanie kontrolę nad Międzynarodowym Funduszem Walutowym, a fotel prezesa Banku Światowego zostanie w amerykańskich rękach. Jeśli bowiem Geithner wybierze Meksykanina to, zdaniem agencji Bloomberga, Europa odbierze USA kontrolę nad Bankiem Światowym