"Z powodu klęsk żywiołowych, niepokojów politycznych i rosnących cen paliwa zyski branży lotniczej w tym roku spadną z 18 mld dolarów w 2010 r. do 4 mld w bieżącym roku. Nasze wcześniejsze szacunki z marca przewidywały zyski na poziomie około 8,6 mld dol." - powiedział dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Giovanni Bisignani podczas dorocznego zgromadzenia IATA w Singapurze.
Wśród przyczyn malejących zysków Bisignani wymienił m.in. trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, rewolty na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce Północnej, a także rosnące ceny paliwa lotniczego. W ocenie Bisignaniego, przewoźnicy, którzy zdecydowali się wliczyć droższe paliwa w koszty, ponoszą straty z powodu większych wydatków. "Średnią cenę paliwa w tym roku szacuje się na 110 dol. za baryłkę. W marcu było to 96 dol." - powiedział.
Zdaniem Bisignaniego, niekorzystny efekt drogich paliw jest widoczny zwłaszcza w Azji, gdzie przewozy lotnicze rosną najszybciej, a linie lotnicze odnotowują spadek zysku o 80 proc. "Jeśli weźmiemy pod uwagę, że średni zysk w tym roku wzrośnie nie więcej, niż o 0,7 proc., jakiekolwiek nowe zagrożenie - ataki terrorystyczne, czy też kataklizmy pogodowe mogą ten dodatni wynik zmienić w globalną stratę" - dodał.
IATA ocenia, że światowy wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,2 proc. "Powinno to zwiększyć popyt na podróże lotnicze i przewozy cargo" - powiedział Bisignani. Dodał, że nie odnotowuje się popytu na podróże w klasach biznes i pierwszej, jak to miało miejsce jeszcze w ubiegłym roku. "W ubiegłym roku ten wzrost wyniósł 9 proc., w tym roku wyhamował do 5-6 proc." - podsumował.