Firmy energetycznie coraz agresywniej zaczynają walczyć o klientów. Energa i RWE Stoen zabiegają o przedsiębiorców, Tauron spełnia obietnicę złożoną przy ofercie publicznej i promuje swoich akcjonariuszy. W każdym przypadku jest szansa na obniżenie rachunku za prąd o kwotę rzędu od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych miesięcznie.
RWE Polska ostro promuje się w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, którym obiecuje obniżenie rachunków nawet o 10 proc. "Widzimy pierwsze sygnały, że zainteresowanie nowymi ofertami rośnie" - mówi Janusz Moroz, członek zarządu RWE Polska. Od początku roku niższe rachunki nowym klientom proponuje Enea. "Nasi klienci zyskują gwarancję niezmiennych cen energii elektrycznej do końca 2011" -mówi Andrzej Górski, dyrektor departamentu handlu w Enei. W ofercie całe ryzyko zmian cen energii na rynku hurtowym ponosi spółka. Gwarancja stałej ceny na prąd do końca 2012 r. oraz upusty sięgające do 7 procent proponuje też Energa.
Na promocyjną cenę za energię elektryczną kupowaną od Tauronu szansę mają tylko akcjonariusze spółki, którzy kupowali jej walory w ofercie publicznej przed rokiem. Im więcej akcji, tym wyższy rabat. Ceny, niższe nawet o 15 proc., obowiązywać będą od 1 lipca 2011 r. przez kolejne 12 miesięcy. Ile można zaoszczędzić? Posiadacz co najmniej 468 akcji będzie płacić za energię niecałe 23 grosze netto za kWh. Cena prądu u konkurencji jest o 3 – 5 groszy wyższa.
Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że klienci coraz chętniej decydują się na zmianę sprzedawcy prądu. W 2010 roku ponadczterokrotnie więcej firm zmieniło sprzedawcę energii w porównaniu do roku poprzedniego.
Reklama
Najnowsze informacje z dwóch pierwszych miesięcy 2011 roku pokazują, że sprzedawcy prądu coraz skuteczniej podbierają sobie klientów. Spośród ponad 9 tysięcy firm, które dokonały zmiany od 2007 roku (wtedy w życie weszło prawo do swobodnego wyboru sprzedawcy energii), tylko w styczniu i lutym tego roku na taki krok zdecydowało się ponad 1,4 tys. firm. Gorzej jest z odbiorcami indywidualnymi. Tutaj w sumie sprzedawcę zmieniło 1414 gospodarstw domowych, a od stycznia do lutego taki krok wykonało zaledwie 74.
Tak niskie zainteresowanie w tej grupie wynika z tego, że stawki za prąd dla domów wciąż ustala państwo i różnice w taryfach poszczególnych sprzedawców nie są duże.