Celem Polski i Turcji jest osiągnięcie w 2011 r. obrotów handlowych w wysokości 6 mld dolarów - powiedział w poniedziałek w Ankarze minister gospodarki Waldemar Pawlak. Podkreślał, że już teraz obroty te są wyższe niż przed wybuchem kryzysu.
Otwierając turecko-polskie forum biznesu w Ankarze wicepremier Pawlak podkreślał, że Polska jest dla tureckiego biznesu atrakcyjnym miejscem do inwestowania, bo z jednej strony należy do Unii Europejskiej, co daje dostęp do wspólnego rynku, a z drugiej strony w Polsce do 2020 r. będą istnieć Specjalne Strefy Ekonomiczne, które umożliwiają biznesowi korzystniejsze warunki działania.
Wicepremier zaznaczał, że Polska powinna być postrzegana, jako kraj, któremu w czasie kryzysu udało się utrzymać wzrost gospodarczy. "Obraz świata po kryzysie pokazuje, że rozwój jest tam, gdzie udało się zachować produkcję i miejsca pracy" - mówił Pawlak, podkreślając, że polskie SSE są właśnie takimi miejscami rozwoju i produkcji.
Minister ds. handlu zagranicznego Turcji Zafer Caglayan zaznaczał podczas spotkania z Pawlakiem, że gospodarki Polski i Turcji nie konkurują na tych samych polach, tylko raczej się uzupełniają. Podkreślił też, że turecki biznes sporo już zainwestował w Polsce np. turecka firma uczestniczy w konsorcjum, które buduje II linię metra w Warszawie.
Caglayan wyraził też nadzieję, że polska prezydencja (w drugiej połowie 2011 r.) będzie dla Turcji dobrym czasem, jeśli chodzi o dążenia do akcesji UE. Polska zawsze popierała członkostwo Turcji w Unii - przypomniał turecki minister.