Rynek handlu internetowego rozwija się tak szybko, że z impetem wkraczają na niego duże sieci handlowe, znane dotychczas wyłącznie z prowadzenia tradycyjnych sklepów. Już pod koniec tego roku na polskim rynku handlu online zadebiutuje brytyjska sieć Tesco. "Pracujemy już nad koncepcją sklepu. Ustalamy jego zasięg, asortyment, sposoby płatności za towary. Ze względu na różnice między polskim i brytyjskim rynkiem handlu internetowego, na którym już działamy, nie chcemy przeszczepiać gotowego modelu" - tłumaczy Michał Sikora z Tesco Polska.
W tym roku sprzedaż w sieci mają zacząć również markety należące do Grupy Metro. Spółka Media Saturn pod koniec marca przejęła międzynarodowego operatora internetowego w branży elektroniki użytkowej – sklep redcoon działający na 10 rynkach, także w Polsce. Niebawem to, co stoi na półkach marketów Media Markt i Saturn, kupić będzie można także przez internet. W ten sposób sprzedaż prowadzić zamierzają także inne marki należące do Grupy Metro – Real oraz Cash & Carry.
Do tej pory o sprzedaż internetową rozszerzały działalność głównie sklepy sprzedające sprzęt AGD i RTV. Coraz częściej jednak podobne plany obwieszczają markety spożywcze. Oprócz Realu i Tesco otwarcie mówią o tym także sieci Auchan oraz Carrefour. Kusi ich dynamicznie rosnąca popularność tego kanału dystrybucji. Eksperci szacują, że sprzedaż samej żywności przez internet w ciągu najbliższych pięciu lat wzrośnie aż dziesięciokrotnie. Obecnie w sklepach online na towary spożywcze Polacy wydają ponad 140 mln zł rocznie. Cała wartość handlu internetowego to już prawie 16 mld zł i co roku zwiększa się ona o 15 proc.
Poszerza się także asortyment narzędzi, jakimi sklepy walczą o klientów. Proponują im rozwiązania zagwarantowane dotychczas wyłącznie dla tradycyjnych marketów. Sklep Neo24.pl w marcu wprowadził do oferty nieoprocentowany kredyt. "W ciągu tygodnia zanotowaliśmy wzrost sprzedaży ratalnej aż o 200 proc. Wcześniejsze przyrosty sięgały 15 proc. w skali miesięcznej" - wyjaśnia Sabina Krupa, dyrektor ds. sprzedaży w Neo24.pl.
Reklama
Sklepy coraz częściej proponują też kilka form płatności za dokonane zakupy. "Nie narzucają już, aby był to przelew płatny z góry. Konsument może zapłacić za produkt przy jego odbiorze" - mówi Paweł Lipiec, analityk rynku e-commerce. Dodaje, że coraz więcej sklepów akceptuje również karty płatnicze i – co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia – nie pobiera od takich transakcji prowizji.
Jeżeli zaś chodzi o odbiór towaru, to tradycyjne sieci wchodzące na rynek internetowy mają nad tymi działającymi wyłącznie w świecie wirtualnym znaczącą przewagę. Np. market Euro RTV AGD online sprzedaje towary taniej niż w swoich tradycyjnych punktach. Najważniejsze jednak, że tańszy towar zamówiony przez internet można odebrać osobiście w dowolnym markecie na terenie całego kraju. Tym samym koszty przesyłki spadają do zera. Innymi słowy największe korzyści przynosi handel wirtualny, ale połączony z wizytą w realnym sklepie.