Rząd w Pradze chce połączenia czeskich i polskich kolejowych spółek towarowych: CzD Cargo i PKP Cargo - napisał we wtorek czeski dziennik "Mlada fronta Dnes".Strona czeska liczy się z zakupem polskiej firmy, choć woli mówić o partnerstwie strategicznym. Fuzja niemal nic nie kosztowałaby Warszawy, większość kosztów pokryliby Czesi - twierdzi dziennik i nazywa plan czeskich władz najbardziej ambitnym projektem na środkowoeuropejskim rynku kolei.
"Po polskiej i czeskiej stronie powstała już grupa robocza, która zajmuje się możliwą fuzją" - mówi cytowany przez "MfD" wiceminister transportu w Czechach Jakub Hodinarz. Według dziennika jeszcze w styczniu może dojść w Pradze do spotkania szefów resortu transportu obu krajów, którzy omówią szczegóły przedsięwzięcia. O fuzji obu spółek rozmawiali w listopadzie zeszłego roku premierzy Polski i Czech - Donald Tusk i Petr Neczas.
Przywoływany przez gazetę czeski minister transportu Vit Barta mówi, że obecnie CzD Cargo jest zbyt mała, aby stanowić konkurencję dla największych kolejowych firm transportowych w Europie. Po fuzji spółka mogłaby rywalizować z wielkimi spedytorami z zagranicy, przede wszystkim niemieckim DB Schenker - tłumaczy dziennik.
"Mlada fronta Dnes" przypomina, że już w przeszłości Praga myślała o połączeniu spedycji towarowej czeskich kolei ze słowackimi, jednak Słowacy stracili zainteresowanie projektem. Tymczasem polski rząd sygnalizował zamiar sprzedaży PKP Cargo i chciałby dokonać tego w ciągu najbliższego półrocza - dodaje gazeta.
Zauważa też, że zarówno PKP Cargo, jak i CzD Cargo toną w długach. CzD Cargo zakończyło 2010 rok ze stratą sięgającą około 420 mln koron (około 66,4 mln złotych).