Choć rachunki za korzystanie z telefonów komórkowych są nawet o 40 proc. wyższe niż w przypadku telefonów stacjonarnych, coraz więcej firm całkowicie rezygnuje z tradycyjnej telefonii. Już prawie jedna trzecia wszystkich zarejestrowanych przedsiębiorstw używa wyłącznie komórek – wynika z najnowszego raportu „Rynek telekomunikacyjny w Polsce w 2010 roku” przygotowanego na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Tendencji tej nic nie jest w stanie zatrzymać. Firmy wolą komórki, ponieważ gwarantują im one większą mobilność. Ponadto zdezaktualizował się stereotyp, że firma posługująca się wyłącznie numerem komórkowym jest niewiarygodna.
Wolność i swoboda
– Od samego początku naszej działalności, czyli od niemal pięciu lat, korzystamy wyłącznie z telefonów komórkowych. Nie narzekamy ani my, ani klienci – twierdzi Joanna Ciecholewska, właścicielka sklepu internetowego Studio Indygo z Gdańska. Choć jednocześnie przyznaje, że zdarzają się klienci, którzy widząc numer komórkowy na wizytówce, myślą, że mogą dzwonić na niego o każdej porze, nawet w środku nocy czy w niedzielę. To jednak nie jest w stanie odstraszyć przedsiębiorców.
Jak wynika z badań dla UKE, w ciągu roku liczba firm, w których używa się tylko telefonów komórkowych, wzrosła o połowę. W 2009 roku wyłącznie z komórek korzystało 20,7 proc. przedsiębiorstw. Teraz jest ich już 31,5 proc. Równolegle spada liczba firm posiadających na stanie tylko aparaty stacjonarne – w ciągu ostatniego roku skurczyła się z 12,7 do 8,7 proc. Reszta firm korzysta zarówno z telefonii stacjonarnej, jak i komórkowej.
Kontakt z osobą, nie biurkiem
– Zmienia się powoli przekonanie wśród firm oraz ich klientów, że do właściwego funkcjonowania firmy konieczny jest telefon stacjonarny, ponieważ podnosi on jej wiarygodność – uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Potwierdza to Tomasz Kulisiewicz, główny analityk firmy badawczej Audytel. – Telefonia komórkowa upowszechniła się tak bardzo, że przedsiębiorstwa dysponujące wyłącznie numerami komórek nie są już postrzegane jak firmy krzaki, jak miało to miejsce dawniej – mówi. Zwraca jednocześnie uwagę, że komórki są najpopularniejsze w małych i średnich przedsiębiorstwach, głównie w firmach handlowych, usługowych, transportowych i logistycznych. A więc w sektorach, gdzie bardzo ważna jest mobilność pracowników. – Tu chodzi o skomunikowanie się z konkretną osobą, a nie z konkretnym biurkiem – mówi Kulisiewicz.
Rachunki
Mobilność jest na tyle cenna, że przedsiębiorcy są gotowi płacić za nią wyższe rachunki. Podczas gdy średni miesięczny rachunek za korzystanie z telefonów stacjonarnych wynosił w ostatnim roku 181 zł, to średnie opłaty za telefony komórkowe zaczynają się od 179 zł w przypadku sieci Play, a kończą na 264 zł w Orange. Nic zatem dziwnego, że operatorzy mają dla klientów biznesowych znacznie lepsze propozycje niż dla indywidualnych. – Walczą ofertami pakietowymi i wiązanymi, jak choćby dodatkowa liczba minut wliczonych w abonament, darmowe rozmowy z numerami telefonii stacjonarnej czy darmowy dostęp do poczty elektronicznej w każdym miejscu na świecie – wylicza Kulisiewicz.
Jednak bez względu na to, jak bardzo komórki staną się popularne, to firmy obsługujące telefonię stacjonarną nie zginą. Tak naprawdę już zaczyna się ich drugie życie – z obsługi rozmów telefonicznych przerzucają się na obsługę infrastruktury do przesyłania internetu. A to w przyszłości będzie żyła złota.
Polska, bastion telefonii mobilnej
Tylko 15 proc. Polaków woli dzwonić z telefonów stacjonarnych, nawet w sytuacji gdy okazuje się, że są one tańsze od komórek. Dla porównania taką gospodarność przejawia 63 proc. Niemców i prawie połowa Brytyjczyków. Ostatni raport brytyjskiego regulatora rynku Ofcom pokazał wyjątkowo silną pozycję polskiego rynku mobilnego w stosunku do sieci stacjonarnych.
Brytyjski regulator co roku przygotowuje raport, którego celem jest pokazanie trendów na brytyjskim rynku telekomunikacyjnym przez pryzmat rynków w innych krajach. W raporcie za zeszły rok Ofcom zgromadził dane o 16 takich krajach. Na ich tle Polska wypadła jako wyjątkowo silny bastion zwolenników rozmów mobilnych. Okazuje się, że w 2009 roku przeszło 82 proc. wszystkich połączeń głosowych inicjowanych było w sieciach mobilnych. W zestawieniach Ofcomu wyższy, przekraczający 90 proc. odsetek odnotowano tylko w Indiach. Średnia dla wszystkich krajów wyniosła prawie 74 proc.
Ponadto okazało się, że aż 32 proc. Polaków dzwoni tylko i wyłącznie z telefonów komórkowych. W sporo zamożniejszych Niemczech komunikuje się tak tylko co dwudziesty mieszkaniec, a w Wielkiej Brytanii co ósmy. W efekcie polski rynek komórkowy jest wyjątkowo silny względem segmentu stacjonarnego. W 2009 roku przypadło nań 68 proc. wartości całego rynku telekomunikacyjnego. W tym samym okresie w Japonii na rynek mobilny przypadło 62 proc. całej wartości, a w Szwecji tylko 48 proc.