Znaczny wzrost bułgarskiego eksportu, odnotowany przez oficjalne statystyki, w znacznej części może okazać się fałszywy, a właśnie na nim opiera się prognoza, że w 2011 roku Bułgaria wyjdzie trwale z recesji - napisał w poniedziałek dziennik "Trud". Gazeta przypomina, że według oficjalnych danych eksport wzrósł o 46 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku i wyniósł prawie 3 mld lewów (1,5 mld euro). Eksport w ciągu pierwszych 8 miesięcy br. był o 29 proc. większy niż w okresie styczeń-sierpień 2009 r.
Wicepremier i minister finansów Simeon Diankow uważa te wskaźniki za oznakę ożywienia gospodarczego i uzasadnia nimi zawartą w projekcie budżetu na 2011 rok prognozę wzrostu PKB o 3,6 proc. Oficjalny znaczny wzrost eksportu pozwolił też na ogłoszenie, że w drugim kwartale br. kraj wyszedł z recesji, odnotowując 0,5 proc. wzrostu PKB względem poprzedniego kwartału.
W rzeczywistości według cytowanych przez "Trud" ekspertów 30-40 proc. rejestrowanego przez urząd statystyczny eksportu może okazać się fikcją, ukrywającą wyłudzanie podatku VAT. "Wyłudzanie VAT poprzez fikcyjny eksport nabiera groźnych rozmiarów" - cytuje dziennik ekspertów podatkowych, według których po wejściu Bułgarii do UE tego typu oszustwa stały się trudniejsze do ujawnienia.
Fikcyjny eksport, dzięki któremu firmy odzyskują podatek VAT od towarów sprzedawanych na rynku krajowym lub w ogóle niewyprodukowanych, powoduje ogromne straty dla budżetu - zaznacza "Trud".
Fikcyjne transakcje dotyczą najczęściej podmiotów z sąsiednich państw unijnych: Rumunii i Grecji. Kierowane przez władze skarbowe zapytania do analogicznych służb rumuńskich w 50 proc. przypadków przynoszą odpowiedź, że występujący w dokumentach kontrahenci w ogóle nie istnieją. Greckie władze celne również potwierdzają, że tylko połowa deklarowanych przez bułgarskie firmy transakcji ma charakter realny.
Ewgenia Manołowa(PAP)