W bogatych krajach bezrobocie mogło sięgnąć szczytu i kraje te, by wrócić do poziomu zatrudnienia sprzed kryzysu, muszą stworzyć 17 mln miejsc pracy - podała w środę w raporcie Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Według raportu OECD, poświęconego zatrudnieniu w 31 krajach członkowskich należących do najbardziej rozwiniętych gospodarek świata, liczba bezrobotnych wyniosła w maju br. 47 mln, czyli 8,7 proc. Trzy lata wcześniej wynosiła 5,8 proc. Są to "ludzkie koszty kryzysu" - ocenił szef OECD Angel Gurria na konferencji prasowej z okazji publikacji raportu.

Reklama

Najwięcej miejsc pracy od 2007 roku straciły Stany Zjednoczone - 10 mln. W Europie Irlandia, aby wrócić do poziomu zatrudnienia sprzed kryzysu, musi utworzyć jedno nowe miejsce pracy na pięć istniejących, czyli 320 tysięcy. Natomiast Hiszpania straciła 2,5 mln miejsc pracy.

"Pomimo oznak odbicia w większości krajów nadal pozostaje ryzyko, że miliony ludzi mogą stracić kontakt z rynkiem pracy" - ostrzegł Gurria. Rządy planujące oszczędnościowe działania nie powinny ryzykować wykluczania ludzi z rynku pracy na dłuższy czas. Im dłużej ktoś jest bezrobotny, tym trudniej zazwyczaj zdobyć mu płatne zatrudnienie. "Grozi to naznaczeniem całych pokoleń" - powiedział.

Reklama

Cięcia budżetowe powinny być podejmowane wyjątkowo starannie i rządy muszą "wykonywać delikatne zabiegi chirurgiczne, zamiast brać się za siekierę" - powiedział Gurria. Jego zdaniem rządy "mogły lepiej dać sobie radę" w projektowaniu bodźców zapobiegających utracie miejsc pracy.

OECD radzi rządom, by koncentrowały strategię walki z bezrobociem na grupach najmniej uprzywilejowanych i osobach z niskimi kwalifikacjami bądź niewykwalifikowanych, którzy ryzykują utratę kontaktu z rynkiem pracy. Organizacja zaleca udzielanie ulg podatkowych i dotacji na zatrudnienie osób pozostających bez pracy dłużej niż rok.

OECD przewiduje, że stopa bezrobocia pod koniec przyszłego roku może utrzymać się na poziomie 8 procent. Uwzględniając osoby, które zrezygnowały z szukania pracy lub pracują w niepełnym wymiarze, liczba bezrobotnych może według raportu wynosić 80 mln