Estonia stanie się 17. członkiem strefy euro 1 stycznia przyszłego roku - tak jak rekomendowała w maju KE, co potwierdzili w ubiegłym tygodniu ministrowie finansów "27". Po zielonym świetle przywódców w czwartek, rozszerzenie liczącej obecnie 16 członków strefy euro będzie musiało być jeszcze formalnie zatwierdzone przez radę ministrów finansów Ecofin po zasięgnięciu opinii Parlamentu Europejskiego.

Reklama

Aby przystąpić do strefy, kandydujący kraj musi w sposób trwały spełnić cztery warunki dotyczące stabilizacji gospodarczej. Chodzi o sytuację budżetową, stabilność cen, stabilność kursu walutowego oraz konwergencję długoterminowych stóp procentowych. Ponadto, jako piąty warunek, przepisy prawa krajowego dotyczące polityki pieniężnej muszą pozostawać w zgodzie z Traktatem UE.

Według Eurostatu, w tym roku Estonia powinna wykazać deficyt w wysokości 2,4 proc. PKB i najniższy w UE dług publiczny w wysokości 9,6 proc. PKB. Średnia stopa inflacji w okresie 12 miesięcy, do marca 2010 roku, wyniosła minus 0,7 proc., czyli znacznie poniżej wartości referencyjnej wynoszącej 1,0 proc. Zdaniem KE, inflacja prawdopodobnie utrzyma się poniżej tej wartości w najbliższym okresie, choć Europejski Bank Centralny w swojej ocenie ostrzegał przed ryzykiem jej wzrostu.

Polska cieszy się, że przyjęcie Estonii do strefy euro jest wyrazem uznania dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Z kolei dla KE kontynuowanie rozszerzenia strefy jest potwierdzeniem jej siły w burzliwych czasach kryzysu.